Wstęp.

Witam moi mili :)

Po raz już kolejny mam przyjemność zaprezentować Wam trzecią część opowiadania z serii "Cold" autorstwa Chanel. Wygląd bloga jeszcze może ulec zmianie i może się zdarzyć, że jeszcze jakieś linki gdzieś nie będą działać, ale wszystko poprawię w swoim czasie. Jeśli macie jakieś uwagi piszcie w komentarzach :) Do rzeczy. 

NIE JESTEM AUTORKĄ OPOWIADANIA, ALE JEDYNIE JE TŁUMACZĘ.

TWITTER AUTORKI

ORYGINAŁ OPOWIADANIA

JEŚLI JESTEŚCIE TU NOWI, PAMIĘTAJCIE, ŻE CZYTANIE TEJ CZĘŚCI BEZ ZAPOZNANIA SIĘ Z POPRZEDNIMI NIE MA WIĘKSZEGO SENSU. POWINNIŚCIE ZROBIĆ TO W TAKIEJ KOLEJNOŚCI:

I. Cold

II. Chills

III. FrostBite

Niestety nie wiem, kiedy pojawi się pierwszy rozdział, ponieważ nie ma go jeszcze w oryginale. Kiedy już będzie to zrobię to małe okienko z okładką "książki" po lewej stronie i tam znajdziecie info o dacie dodania aktualizacji. 

Niestety do tej części nie ma zwiastuna :( 

Oks, przechodzę do prezentacji prologu bo na to chyba czekacie najbardziej :> Dajcie znać co myślicie i o co może chodzić w nim wg Was, bo ja serio nie wiem i nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :D

_____________________________________________________________

UWAGA AUTORA: MATERIAŁ W TYM FANFICTION JEST NIEODPOWIEDNI DLA CZYTELNIKÓW PONIŻEJ 16 ROKU ŻYCIA. OPOWIADANIE JEST TWORZONE W CELACH CZYSTO ROZRYWKOWYCH. ZAWIERA JĘZYK POWSZECHNIE UWAŻANY JAKO WULGARNY, ORAZ SCENY EROTYCZNE, KTÓRE MOGĄ BUDZIĆ UCZUCIA DYSKOMFORTU. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. 

CZYTELNICY "PIĘĆDZIESIĘCIU TWARZY GREY'A" ODNAJDĄ PODOBIEŃSTWA, POMIĘDZY TYM OPOWIADANIEM, A TRYLOGIĄ SAMĄ W SOBIE, ALE MOGĘ ZAPEWNIĆ WAS, ŻE NIC Z KSIĄŻKI NIE ZOSTAŁO SKOPIOWANE. DOTYCZY TO ZARÓWNO SAMEGO TEKSTU, JAK I WYDARZEŃ, CZY CZYNNOŚCI. WSZELKIE KOMENTARZE DOTYCZĄCE PRAW AUTORSKICH BĘDĄ IGNOROWANE I USUWANE, PONIEWAŻ WSZYSTKO ZOSTAŁO WYJAŚNIONE W TYM PARAGRAFIE. ZAOSZCZĘDŹCIE SOBIE CZASU I NIE PISZCIE MI JAKA TO JESTEM MAŁO KREATYWNA. DZIĘKUJĘ.

Prolog:

Każdy dzień wydawał się trudniejszy, niż poprzedni.
Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo cię to zmienia.
Przywiązanie. Lojalność.
Miłość.
To wszystko mnie zmieniło. Nie byłem całkiem pewien jak tak wiele mogło wydarzyć się w ciągu zaledwie kilku miesięcy, ale z czasem po prostu się do tego przyzwyczaiłem.
Fakt, że stałem przed tymi wszystkimi ludźmi, których oboje tak bardzo kochaliśmy, zmuszał mnie do mówienia prosto z serca.  Z serca, które zamknąłem na tak długo, zanim w moim życiu pojawiła się Victoria. 
To dzięki niej jestem dzisiaj tym, kim jestem.
Spuściłem wzrok na te piękne, znajome oczy, które nauczyłem się kochać i westchnąłem cicho, przygotowując się mentalnie na wypowiedzenie słów, jakich nigdy wcześniej nie spodziewałbym się powiedzieć w tak młodym wieku.
Odchrząknąłem, pozbywając się chrypki i złapałem kontakt wzrokowy z Victorią. W jej oczach widziałem tylko rozpacz. Odwróciłem wzrok, próbując się pozbierać. 
- Dziękuję wszystkim za przybycie - zacząłem pewnym głosem. - Szkoda, że spotykamy się tu z tak smutnej okazji.