- Victoria! - zawołałem. - Skarbie, obudź się.
Dziewczyna krzyknęła przestraszonym głosem, który niemal rozdarł moją ciemną duszę na pół.
Boże, tak bardzo chciałem, żeby to się skończyło.
- Re, proszę cię!
Jej oczy otworzyły się gwałtownie i przez kilka sekund wpatrywała się we mnie ze strachem.
- To ja - rzuciłem, by ją pocieszyć. - To tylko ja.
Łapała głębokie oddechy, a po chwili w końcu mocno zacisnęła powieki i objęła mnie ramionami, przytulając się zachłannie. Czułem jak szloch wstrząsa jej drobnym ciałem, więc przytuliłem ją mocniej.
To zdarzało się tak regularnie, że powinienem był już się do tego przyzwyczaić.
Każdej.
Jednej.
Nocy.
I nadal miałem kurewskie dreszcze, kiedy budził mnie jej krzyk. Nigdy nie mówiła o swoich koszmarach. Nie musiała. Dobrze wiedziałem o kim i o czym śniła.
Chciałem móc położyć temu kres, ale niestety to akurat, było poza moją kontrolą.
- Przepraszam - wyjąkała cicho, gdy nadal ją uspokajałem.
- Nie ma za co - odpowiedziałem równie cicho, odgarniając włosy, które przykleiły się do jej mokrych policzków.
Pociągnęła nosem kilka razy, po czym ponownie ułożyła się na łóżku w moich ramionach.
Nie odzywała się od dłuższego czasu, więc doszedłem do wniosku, że usnęła.
- Kocham cię - szepnąłem, całując ją w czubek głowy i nie chcąc z powrotem jej wybudzić, ostrożnie wysunąłem się z łóżka.
Nie planowałem zaczynać pracy aż tak wcześnie, ale dwa tygodnie nie robienia absolutnie niczego i zostawienia firmy pracownikom nie mogło skończyć się dobrze.
Praktycznie pływałem z rekinami.
Usiadłem za biurkiem w swoim gabinecie i zerknąłem na pulpit komputera. Ikonka ze skrzynką mejlową pokazywała 1435 nieprzeczytanych wiadomości. Aż się przeraziłem.
Wcisnąłem guzik interkomu.
- Tak, sir? - Po drugiej stronie zabrzmiał głos mojego osobistego wybawcy, Marka.
- Mogę dostać potrójną kawę? Czarną. Jestem w gabinecie - powiedziałem zwięźle.
- Wraca pan do pracy, sir?
- Tak, Mark. I jeszcze bajgla do tego.
- Oczywiście, sir.
Wzdychając pod nosem, czytałem email za emailem. Wypiłem trzy potrójne kawy i zjadłem bajgla, plus dwa patyczki serowe, które pani Conrad zrobiła poprzedniego wieczora.
Adrenalina wywołana czarnym paliwem buzowała w moich żyłach, ale nie byłem nawet bliski końca. Cztery godziny później wybiła siódma rano. Zostało mi jeszcze tylko 389 maili do przeczytania, ale kurwa, miałem już dość.
Ponownie wcisnąłem guzik interkomu.
- Mark.
- Tak, sir?
- Co mamy na dzisiaj? - Zmarszczyłem czoło.
- Odwołał pan wszystkie spotkania.
Kurwa.
- Może uda się coś jednak zaaranżować? - zapytałem z irytacją.
- Pan Vause jest osiągalny.
Pan Vause jest osiągalny, bo jego firma jest jeszcze bardziej gówniana niż jego związek z własną żoną.
Nie ma żony, tak naprawdę, dlatego właśnie to gówniany interes. Facet nie ma nic do roboty, oprócz czekania na spotkanie z kimś kto praktycznie trzyma w garści jego dupę.
Dzisiaj jest jego szczęśliwy dzień.
- Dobra. Zrobię wszystko, byle tylko czymś się zająć, Mark. Będę wychodził o tej co zwykle.
- Tak, sir.
Po tym jak przekopałem się przez resztę maili, które nie okazały się zbyt ważne, wróciłem do sypialni, by sprawdzić co z Victorią. Spała.
Cicho, spokojnie.
Tak samo jak kiedyś.
Boże, żałowałem że go nie zabiłem, ale to nie poprawiłoby sytuacji Victorii.
Wziąłem szybki prysznic, ogoliłem się i przebrałem w garnitur, po czym wszedłem do pokoju.
Usiadłem obok niej na łóżku i lekko potarłem dłonią jej policzek. Tak strasznie chciałem ją pocałować, ale nie mogłem nadwyrężać swojego szczęścia.
Nie mogłem jej pocałować, a co dopiero się z nią kochać.
Jebane życie.
Przekręciła się na drugi bok, pomrukując miękko. Przeciągnęła się, ale ponownie zamarła w bezruchu.
- Wstawaj - zacząłem cicho.
Po kilku sekundach wreszcie rozchyliła powieki, a ja spojrzałem na nią z góry.
- Dzień dobry, śliczna - powiedziałem wesoło.
Uśmiechnęła się, ale nie był to ten uśmiech, który tak dobrze znałem. Ten był zdystansowany i rozproszony.
- Dobry - odpowiedziała, lekko marszcząc brwi. - Idziesz do pracy?
Spuściłem wzrok na krawat, który chwyciła w swoje drobne dłonie, by go poprawić.
- Tak, jestem trochę w tyle.
- Och, to niedobrze! - odparła i ponownie się przeciągnęła.
- Dasz sobie radę? - zapytałem.
Nie chciałem zostawiać jej samej.
Kiedy człowiek jest sam dziwne pomysły przychodzą mu do głowy.
Ja akurat wiem o tym najlepiej.
Victoria skinęła głową.
- Już i tak zaczynałam mieć cię dość - zażartowała, nieśmiało wzruszając ramionami.
Cóż, przynajmniej miałem nadzieję, że to był tylko żart.
- Pamiętaj, gdybyś czegoś potrzebowała od razu do mnie dzwoń - przypomniałem.
- Wiem - zapewniła uśmiechając się lekko.
- Jak się czujesz? - zapytałem po krótkiej chwili ciszy. Wierzchem dłoni potarłem jej zaróżowiony policzek.
Dziewczyna zaczerwieniła się wyraźniej, co wziąłem za dobry znak.
- W porządku.
- Jesteś głodna?
- No, trochę.
***
Wszystko wydawało się iść w jak najlepszym kierunku, ale fakt, że nie zostałem powiadomiony, albo w ogóle wcale nie umawiałem się na kolację z Diamondem, całkiem wytrącił mnie z równowagi.
Powiedzieć, że byłem wkurwiony to mało.
Zrobiłbym wszystko, żeby trzymać się od tego podejrzanego typa jak najdalej, ale Leigh, ani nikt inny w całym tym budynku nie mieli o tym zielonego pojęcia.
- Zawołaj Leigh! - krzyknąłem zdenerwowany. Kiedy dostrzegłem, że suka z wytrzeszczonymi oczami, siedząca za biurkiem ani drgnęła, poczułem że kompletnie tracę cierpliwość.
- Już!
- T..tak, sir. - Aż podskoczyła.
Wybiegła z pomieszczenia, a sekundy później wróciła z Leigh przy boku.
Wreszcie, kurwa.
- W czym mogę panu pomóc, sir? - zapytała drżącym głosem, ale udało jej się zachować kamienny wyraz twarzy.
- Czemu nie uprzedziłaś mnie o planach na dzisiejszy wieczór? - warknąłem, obserwując jak dziewczyna zaczyna trząść się ze strachu.
- Ja...Zostawiłam powiadomienie. Wysłałam panu e-mail i wiadomość na telefon, sir.
- Czemu w takim razie żadne z tych powiadomień do mnie nie dotarło?!
Telefon stacjonarny na moim biurku akurat zaczął dzwonić, więc odesłałem je lekceważącym gestem dłoni.
- Wrócimy do tej rozmowy. - Zgromiłem wzrokiem Leigh.
- Malik!
- Panie Malik, dawno żeśmy nie gawędzili.
Z trudem przełknąłem ślinę, wzdychając z odrazą.
- Pan Diamond - przywitałem go, próbując nie zdradzać swojego poirytowania.
- Słyszałem, że ostatnio wziąłeś sobie dość długi urlop. To trochę do ciebie niepodobne.
Przewróciłem oczami.
- Pięć lat nieustannej pracy. Chyba należy mi się krótka przerwa, nie sądzisz? - zaśmiałem się lekko, bardziej z litości, niż rozbawienia, podczas gdy ten stary pierdziel zarżał do słuchawki.
- Uh, tak, chłopcze. - Odchrząknął wymownie, odsuwając na bok żarty. - Nie mogę doczekać się dzisiejszej kolacji, Zayn. Mamy wiele do przedyskutowania.
- Tak, w rzeczy samej. Ale niestety będę musiał przesunąć to spotkanie.
- Chcesz przesunąć już i tak przesunięte spotkanie? Zayn, zaczynam już powoli tracić cierpliwość do tych twoich ciągłych przełożeń terminu naszego spotkania.
- Jestem zajętym człowiekiem, cóż innego mogę powiedzieć - odpowiedziałem, ignorując jego zaczepki. To niepasujący do mnie nawyk i już naprawdę zaczyna mnie wkurzać to, że nie odpowiadam na chamskie docinki.
- Twój ojciec nigdy nie przełożył ważnego spotkania.
- W takim razie może nie jesteś dla mnie wystarczająco ważny. - Zmarszczyłem czoło. - Moja kobieta jest w ciężkim stanie psychicznym. Tylko ona jest teraz dla mnie ważna.
- Jesteś w stanie poświęcić pracę swojego życia dla biednej kobietki, która równie dobrze mogłaby udać się po pomoc do psychiatry? Cokolwiek ci chodzi po głowie, Malik, mam już dość tego ciągłego czekania. - Westchnął ciężko, a ja zniecierpliwiony zacząłem bębnić palcami o blat biurka.
- Czego chcesz od mojej firmy? - syknął w końcu stary cap.
- Wszystkiego. - Uśmiechnąłem się. - Do zobaczenia, panie Diamond. Prześlę panu dokładny czas, kiedy będę mógł się z panem spotkać. - Dokładnie zaakcentowałem ostatnie zdanie, żeby wiedział kto tu stawia warunki.
Będzie po mojemu, albo wcale.
- Nie podoba mi się twoje podejście, chłopcze - odparł niskim głosem mężczyzna, co pozwoliło mi myśleć, że chyba chciał mnie przestraszyć. - Wiesz co ci powiem? Jeśli nie spotkasz się ze mną dzisiaj wieczorem, możesz być pewien, że od tej chwili będę odrzucał wszelkie propozycje ponownych spotkań. Twój wybór. Na odpowiedź czekam do wieczora.
Wywróciłem oczami.
Skurwiel.
- Do następnego razu, panie Diamond. - Z trzaskiem odłożyłem słuchawkę na widełki, po czym westchnąłem ciężko. Po rozmowie z tym starym pierdzielem będę potrzebował kilku fajek, żeby ukoić moje skołatane nerwy.
W pomieszczeniu rozległo się pukanie do drzwi, ale zanim miałem szansę zapytać kto to, do gabinetu weszła Leigh. Od razu zgromiłem ją wzrokiem.
- Wyjdź! - syknąłem. - Cokolwiek masz mi do przekazania, zostaw wiadomość.
Dziewczyna podskoczyła w miejscu, ale po krótkim wahaniu zniknęła ponownie za drzwiami.
Nie miałem, kurwa, ochoty z nikim gadać!
- Do kurwy nędzy! - Krzyknąłem, słysząc sygnał mojej komórki. - Malik! - Podniosłem telefon do ucha.
- Och...Hej. Przepraszam, przerwałam ci w czymś?
Mój humor od razu się poprawił, kiedy wziąłem głęboki oddech.
- Nie. To ja przepraszam. - Zamknąłem oczy, wsłuchując się w jej kojący głos. Zaraz jednak zdałem sobie sprawę, że dzwoni pewnie w jakiejś ważnej sprawie i mój spokój momentalnie uleciał. - Wszystko w porządku?!
Zaśmiała się cicho.
- Zayn, wszystko jest okej. Dzwonię, bo się za tobą stęskniłam.
Odetchnąłem z ulgą.
- Ja też za tobą tęsknię, skarbie.
- Kiedy wracasz do domu? - zapytała Victoria. Coś w jej głosie dało mi niemałą zagwozdkę.
Zacząłem zastanawiać się czy czasem...
Tak naprawdę to mój fiut zaczął się zastanawiać i muszę powiedzieć, że dawno nie robił tego tak gwałtownie.
Spojrzałem na zegarek.
- Mam nadzieję, że niedługo. Co ty na to, żebyśmy wyskoczyli wieczorem na kolację?
- Nie miałabym nic przeciwko, gdybyś zabrał mnie na pizzę - odpowiedziała i wyczułem jak się uśmiecha.
Cieszyłem się, że wrócił jej apetyt.
- No jasne, że byś nie miała, ale niestety wypadło mi małe spotkanie biznesowe. Próbowałem je przełożyć, zaaranżować inny dogodny termin, ale druga strona zaczyna się lekko niecierpliwić.
- Język, Zayn. Nie musisz być przy mnie taki formalny - zażartowała. - Z przyjemnością będę panu towarzyszyć, panie Malik.
W pomieszczeniu ponownie rozległo się pukanie, na co momentalnie się spiąłem.
- Niedługo będę w domu. Muszę już kończyć, Victoria.
- Okej, pospiesz się. Czuję się tu bez ciebie samotna.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Jakim cudem udaje ci się być tak kuszącą przez telefon?
Dziewczyna zachichotała głośno i o, Boże. Jakże kochałem ten dźwięk.
Kochać. Nie miałem nawet pojęcia co to znaczy, do momentu kiedy pojawiła się w moim życiu. Zabawne.
- Zayn! - skarciła mnie rozbawiona i mogłem wyobrazić sobie czerwień jej policzków.
- Kocham cię - powiedziałem.
- Ja ciebie też, pospiesz się! - zażądała miękko, po czym rozłączyła się, zmuszając mnie do powrotu do tej piekielnej dziury, którą nazywałem pracą.
- Wejść! - krzyknąłem, nieco łagodniej. Ta krótka rozmowa z Victorią była mi bardzo potrzebna.
Leigh weszła do gabinetu, w dłoni trzymając jakiś plakat.
- Sir?
- Tak, Leigh? - odparłem, czując że jakimś cudem ponownie zaczynam tracić cierpliwość.
Zawahała się otwierając usta, a ja wpatrywałem się w nią z kamiennym wyrazem twarzy, próbując pohamować irytację.
- Mogę zadać panu pytanie?
Właśnie je, kurwa, zadałaś!
- No to może nie jest pytanie, ale mam prośbę - sprostowała z niepewną miną. - To znaczy to jednak pytanie, sir. Przepraszam!
- Do rzeczy - zachęciłem zniecierpliwiony.
Dziewczyna rozprostowała plakat, który trzymała. Wyglądał jak namalowany przez pięciolatkę.
- Widzi pan, razem z siostrą bierzemy udział w projekcie Green Peace w naszym lokalnym kościele. Co miesiąc zbieramy fundusze, żeby odnowić wszystkie zniszczone elementy kościoła. W tym miesiącu ja i moja siostra dowodzimy całej ekipie. Postanowiłyśmy postawić na recykling plastiku, puszek i tych innych rzeczy, które można poddać recyklingowi.
Słuchałem uważnie, w tym samym czasie modląc się, by jak najszybciej przeszła, kurwa mać, do rzeczy.
- Dostaliśmy kilka kontenerów na śmieci, a ona namalowała dodatkowo ten plakat zachęcający do segregowania odpadów. Wydrukowałam kilka, żeby mogła rozwiesić je u siebie w szkole, ale wiem, że jest pan zwolennikiem recyklingu, więc pomyślałam, oczywiście za pańskim przyzwoleniem, czy mogłabym powiesić go w pokoju dla kadr. - Zamilkła, niepewnie przygryzając wargę i widziałem jak w duchu przygotowuje się na odmowę.
- Został wam postawiony jakiś minimalny próg wymogu, który macie osiągnąć? - zapytałem. Plakat był okropny, ale chłodnemu pokojowi dla pracowników przydałoby się coś zachęcającego do ekologii.
- Nie, sir. Każda ilość jest dla nas sukcesem i wielkim błogosławieństwem.
- Ma pani moje pozwolenie, panno Williams. Nie musiałaś wcale pytać, ale doceniam, że to zrobiłaś.
- Naprawdę?! Tak bardzo panu dziękuję!
Nie dziękuj mi. Kurwa.
- Jeszcze coś? - zapytałem.
- Czekające połączenie na linii pierwszej i czwartej, sir.
Westchnąłem zmęczony.
- Możesz już iść - poleciłem rozdrażniony, podnosząc słuchawkę i wciskając klawisz z numerem jeden.
***
Gdy dotarłem do domu, mój stres właśnie dobiegał końca skali na najwyższym poziomie i wszystkim czego potrzebowałem była ona.
Potrzebowałem jej. Pragnąłem jej obecności, jakbym przynajmniej nie widział jej od kilku tygodni.
- Victoria? - zawołałem, odrzucając marynarkę na sofę. Obluzowywałem krawat, kiedy akurat wychodziła z części kuchennej.
Zobaczyłem ją i oniemiałem. Kurwa, nie pamiętałem nawet kiedy ostatni raz tak zareagowałem na jej widok.
Miałem wrażenie, że próbowała przetestować granice mojej cierpliwości.
Szkoda tylko, że nawet nie mogłem jej przelecieć! Ja pierdolę.
Myśl o czymś innym, Zayn...
- Wróciłeś - odezwała się. Uśmiechnęła się lekko, ale moje oczy bezwiednie zjechały wzdłuż jej ciała, na niebezpiecznego rozmiaru rozcięcie w sukience na jej udzie. Wyglądała przepięknie i tak samo kurewsko pociągająco. Ta czerwona kiecka.
Kurwa, akurat musiała założyć tę czerwoną.
- Wyglądasz - zacząłem, ale słowa uwięzły mi w gardle.
Niesamowicie, bosko, perfekcyjnie, pięknie, zatrważająco, nie do opisania.
- Przesadziłam? - zapytała niepewnie, więc pokręciłem głową i zamknąłem dystans między nami.
- Oszałamiająco. Wyglądasz przepięknie, ale jedyne o czym teraz myślę, to żeby zerwać z ciebie tę sukienkę - odpowiedziałem, kładąc dłoń na jej talii.
Widziałem jak z trudem przełyka ślinę. Zdystansowany strach zamajaczył w jej oczach, ale zniknął kiedy lekko się zaczerwieniła.
- Ależ ty jesteś szarmancki - rzuciła zaczepnie, ale jej rysy twarzy złagodniały, gdy cmoknęła mnie w usta.
- Jak tam w pracy?
Nadal czułem się zbity z tropu, kiedy pytała mnie o coś, co nigdy wcześniej nikogo nie interesowało. No może mojego ojca, ale to już inna historia. Nikt inny nie dopytywał się o to, co dzieje się w Incorporates.
Westchnąłem cicho.
- Najgorsze dopiero przede mną.
Victoria uniosła brew.
- Wyglądasz na zestresowanego.
- A ty wyglądasz cudownie, jak zwykle. - Uśmiechnąłem się, zmieniając temat. Nie chciałem gadać o pracy. - Jak się czujesz?
- Dobrze! Razem z panią Conrad zrobiłyśmy tortille na lunch.
Spojrzałem na nią z góry.
- Nie mogłem dzisiaj przestać o tobie myśleć.
Jej wyraz twarzy wyraźnie złagodniał.
- Siedząc tutaj, też nie nie mogłam przestać o tobie myśleć. Ale czekaj, chcę ci coś pokazać! - Chwyciła mnie za rękę i momentalnie poczułem coś jak przepływ energii elektrycznej, gdy nasze dłonie się dotknęły.
Poprowadziła mnie do biblioteki, zatrzymując się przed ścianą, na której sukcesywnie wieszałem kolejne obrazy.
- Poza tortillami zrobiłam coś jeszcze. Malowałam trochę.
Uśmiechnęła się i zerknęła na dzieła wiszące przed nami.
- Skończyłaś już coś?
Nieśmiało skinęła głową.
- Pokaż.
Skrzywiła się lekko i zrobiła krok w tył.
- Właściwie to jeszcze nie skończyłam.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- No weź, skarbie. Pokaż mi.
- Okej, ale od razu mówię. Cholernie trudno cię narysować.
Zmarszczyłem czoło.
- Mnie?
Przytaknęła, po czym skierowała się w stronę gabloty i wyciągnęła zza niej swoje dzieło.
Nieśmiało i z wahaniem odwróciła obraz w moją stronę, pokazując mi czarno biały portret przedstawiający moją twarz, otoczony czymś w rodzaju gorączkowego chaosu wzorów.
- Ramka symbolizuje wszystko to, przez co przeszedłeś. To zarówno twoja przeszłość i teraźniejszość. Ciągle jesteś czymś zajęty, ale... - Urwała, wskazując na moją podobiznę. - Zawsze izolujesz się od tego chaosu, zostając w gruncie rzeczy bardzo skromnym człowiekiem.
Uważnie skanowałem wzory okalające ramy obrazu, które namalowała Victoria i podziwiałem to, z jak wielką precyzją nakreśliła moją twarz. Czułem się, jakbym patrzył w lustro.
Wiedziałem, że ma talent, ale nie przypuszczałem, że jest w tym aż tak dobra.
Kiedy podniosłem na nią wzrok, zdałem sobie sprawę z tego, że jeszcze nic nie powiedziałem.
- Wiem, że to nie jest może najlepsze..
- Nie mów tak. Jest naprawdę dobre. Myślałem, że wspominałaś coś o tym, że ciężko mnie namalować?
- Bo to prawda! Twoja szczęka nie jest normalna.
Zmarszczyłem czoło, podnosząc dłoń do linii mojej szczęki i masując ją bezwiednie.
- Ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Po prostu strasznie trudno ją namalować! - dodała szybko, jakbym miał poczuć się urażony jej słowami.
Wyjąłem obraz z jej dłoni i odstawiłem go na bok, by móc ją przytulić.
- Jest niesamowity.
Z trudem przełknęła ślinę, gdy pochyliłem się, by ją pocałować.
- Zay...
- Wiem - szepnąłem, przerywając jej. - Nie zrobię ci krzywdy.
Zapewniając ją o bezpieczeństwie, potarłem palcami jej policzek i dotknąłem jej usta swoimi. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie przemawia przez nią strach, objąłem jej twarz dłońmi i pogłębiłem pocałunek. Odsunęła się ode mnie dopiero po kilku sekundach.
- Przepraszam - bąknęła.
Westchnąłem cicho, bliski zdradzenia swojego rozczarowania.
- Nic się nie stało - odpowiedziałem, siląc się na uśmiech, ale widziałem jak walczy z poczuciem winy.
- Zayn, ja naprawdę się staram...
- Victoria - przerwałem jej surowo, choć wcale nie miałem takiego zamiaru, w efekcie czego momentalnie się spięła. Od razu otrzeźwiałem, wyzbywając się moich frustracji.
- Nic się nie stało. Pójdę przyszykować się na wieczór. Nie zejdzie mi długo.
___________________________________________________________
Na moją notkę niestety już nie mam czasu, bo przyjechali do mnie goście, najwyżej zaktualizuję ją jutro, ale przetłumaczę jeszcze Wam notkę Chanel.
NOTKA AUTORKI: Hej, chillers!
Pierwszy rozdział Frost Bite za nami. Czuję się jakbym zaczynała kompletnie od początku. Hahaha
Pierwsze rozdziały mogą być trochę nudne, no ale przynajmniej będę je dodawać.
Ta część będzie trochę inna od pozostałych bo teraz mamy do czynienia z perspektywą Zayna!
Hsnsnd
OdpowiedzUsuńCudo !!! <3<3 PIERWSZA
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje przeczytałaś w 2 minuty cały rozdział!
UsuńCudo !!! <3<3 PIERWSZA
OdpowiedzUsuńNie posraj sie z tego powodu
UsuńWOW GRATULUJE, A W NAGRODE DOSTAJESZ ZROBIENIE GALY MATTOWI XD
Usuńcudo :*
OdpowiedzUsuńKate Lovs
WOAH! Tylko perspektywa Zayna?! TAK KURWA! Czekalam na to! :3 YOLO! KOCHAM! :3 <3 *-*
OdpowiedzUsuńCzemu to takie krotkie :(((((((((( Czekam na nastepny i jeju kocham takiego troskliwego Zayna :(
OdpowiedzUsuńkocham!!!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa boże czekałam na ten rozdział i czekałam. A tu nagle wchodze i bum jest. Świetny i w ogóle kocham go
OdpowiedzUsuńHcdxhstshdscjfzc nie mogę tego !! Kocham to ff !!
OdpowiedzUsuńSwietny bfubgjft
OdpowiedzUsuńJak ja to kocham <3
OdpowiedzUsuńJejku jak ja kocham troskliwego i takiego milusiego Zayn'a <3
Jak czytałam ten rozdział to po moich policzkach spływały łzy :')
Kocham <3
Pozdrawiam i całuje :*
@Kwiatkowska04
jeej xD cudny ten rozdział :))) oby częściej była perspektywa Zayna :))) aneta.
OdpowiedzUsuńjak powiedziała, że namalowała zena to pomyślałam o twoim profilu XDDD
OdpowiedzUsuńKrótki jakiś ;c
OdpowiedzUsuńAle tak w ogóle...
O JA PIERDZIELĘ. JAKIE TO SŁODKIE! I JESZCZE DO TEGO PERSPEKTYWA ZAYNA, KTÓRĄ TAK UWIELBIAM. NIE WIEM CZY JUŻ TO MÓWIŁAM, ALE ZAJEBIŚCIE TŁUMACZYSZ.
To chyba tyle z mojej strony. Czekam na następny ♡
Q (!*@(;?!^-9@,!'9-"!/8@&!/@9#"^!akksvaoakagaobavaoabavoavqidj:19#"9@"&# o moj boze
OdpowiedzUsuńOMG! Cudowny! Uwielbiam to! Tak bardzo czekałam na ten rozdział jest taki słodki i w ogóle <3
OdpowiedzUsuńTeraz cały czas będzie perspektywa Zayna czy tylko ten rozdział?
@LiamMyHusband
Jeju jeju jeju jeju perspektywa Zayn'a <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to, że tłumaczysz moje najukochańsze fanfictiony <3 <3 <3 ♥ ♥ ♥
@DemiMyQueen69
o kurde niesamowity <33
OdpowiedzUsuńFajnie e jest teraz z perspektywy Zayna podoba mi sie to <333
To jest tak bardzo cudowne!
OdpowiedzUsuńTrochę smutno mi z powodu Re, ale myślę, że niedługo przyzwyczai się do dotyku Zayna :)
Czekam na następy rozdział! x
Kooocham <3 Fajnie się czyta z perspektywy Zayn`a. Dziękuje że to tlumaczysz :)x
OdpowiedzUsuńOmg, jestem 4, zawsze o tym marzyłam, bo zazwyczaj byłam 200 xd
OdpowiedzUsuńNo więc, rozdział jest mego , kocham to i tyle. Perspektywa Zayna, o jezu, zarąbiście, ale jednak chciałabym wiedzieć o czym myśli Victoria, jak się czuje. Bo Zayn, będzie pracował i wgl. ;-; Mam nadzieję, że będzie się jednak coś działo <3
Pozdrawiam i czekam na następny ;)
yyy.. nie jestes 4 lol nie posraj sie
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej skarbie. Perspektywa Zayna jest suuuuuper teraz przynajmniej mozemy dowiedziec sie co tak naprawde czuje i mysli Zayn. Co do Re biedna dziewczyna ja temu pier....... Devon'owi obciela bym kut.... I wrzucila do sloja z formalina. KRETYN JEDEN. Bambi sloneczko dziekuje Ci za to co robisz ze mimo wlasnych spraw wlasnego zycia tlumaczysz dla nac to ff we wlasnym imieniu bardzo ale to bardzo Ci dziekuje.
OdpowiedzUsuń@ineedmalikhug
Wspaniały :D
OdpowiedzUsuńOh boże on wcale nie jest nudny jest pre slodki najbardziej jak namalowala jego portret @SandraJakubows3
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam to opowiadanie :). Czekam na następny rozdział :). Dziękuję za to że tłumaczysz to opowiadanie ;).Pozdrawiam Kamila ♡
OdpowiedzUsuńGenialny. Gdzie tam nudne, niemożliwe, żeby ta trylogia była w jakimkolwiek momencie nudna. :) Dziękuję za rozdziały. ♥ Knockout, After, Frost bite! Jestem w niebie.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...<3 <3 kocham dzieki za tlumaczenie !!! ;***
OdpowiedzUsuńOjeju x
OdpowiedzUsuńJest super. :))
OdpowiedzUsuńNormalnie już nie mogłam się doczekać. Ale...
nareszcie JEST.
Czekam z niecierpliwością na kolejne :))
Pozdrawiam. :*
On wcale nie byl nudny...byl taki jhgfrfghmnbfgyu
OdpowiedzUsuńOn wcale nie byl nudny...byl taki jhgfrfghmnbfgyu
OdpowiedzUsuńAwww jaki Zayn jest opiekuńczy i napalony *.* xD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne.
ahfsaghdfsgahdfsha caly ff z perspektywy Zayn'a awwwww
OdpowiedzUsuńo ja pie*dole ku*wa mać jakie emocje ....zajebiste ja ...nie można tego opisać /Wiki ;)
OdpowiedzUsuńJAK ONA POKAZALA MU TEN OBRAZ, TO WYOBRAZILAM SOBIE, ZE TO WYGLADA JAK TEN ZEN Z IKONKI BAMBI NA TT I PRAWIE POSIKALAM SIE ZE SMIECHU XD
OdpowiedzUsuńcudo . Teraz jest tak słodko ♡ . Nie wiem jak opisać te emocje . Już 3 część a ja jestem z tobą od samego początku ♥. Normalnie się wzruszyłam :'-(
OdpowiedzUsuńZajebistość w czystej, kurwa, postaci :) Dziewczyno, niech cie kanonizują z to, że tłumaczysz tego bloga!! Dziękuję ci! :* <3
OdpowiedzUsuńTO JEST TAKIE WSPANIAŁE!
OdpowiedzUsuńJejku, Zayn i Victoria są tacy uroczy ♡
Już nie mogę się doczekać jakiejś ciekawej akcji. Co do tej fobii Re przed dotykaniem to jestem pewna że wkrótce będzie tak jak wcześniej, przecież dobrze wie, że Zayn jej nie skrzywdzi. :))
Czekam na następny rozdział xx
Kocham to.
OdpowiedzUsuńwrecz uwielbiam.
a ze jest to oczami zayna chodze taka podjarana hahahah
dobra
powiem
ze zajebiscie mi sie rozdzial podobal i ze z niecierpliwoscia czekam na kolejny
:*
JA PERDZIELE AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
OdpowiedzUsuńSuper,faktycznie zauważyłam. Ze często jest Zayn ^^
Mi to tam pasi xd
Heheszki
Nudny?????
Chyba cie posrało <333
Boski,jak zwykle ;)
A tobie kochana dzięki za tłumaczenie
Czekam z niecierpliwieniem na następny rozdział
Podasz kiedy będzie??? plis
Kocham
Boże przecież to nigdy nie bd nudne. Kocham jak Zayn przeklina i te jego gadanie potrzebach. I do tego pov's Zayn chryste czy to niebo no ale gdzieniegdzie mogłoby by pov's Re. No i ja też tak jak wiekszość wyobraziłam sobie ten portret jako ZENA. Hhdddjcjd już chcę następny
OdpowiedzUsuńKTO TO KOCHA? JA TO KOCHAM! :D POWIEM SZCZERZE ZE NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTEPNEGO I JUZ ZACZELAM TESKNIC ZA NIMI A NIE ZA DEVONEM BO NIE MIELI PRAKTYCZNIE CZASU DLA SIEBIE. MIMIO TO UWAZAM ZE RE LOWINNA ZACZAC BARDZIEJ ... ZYC? SPOWROTEM BYC MLODA. MIEC RODZINE, PRZYJACIOL I ZYCIE BO POWOLI TO CORAZ BARDZIEJ ZAMIKA
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta jak jest napisane oczami Zenaa ;3 nadal mnie ciekawi czyj był ten pogrzeb w prologuu... ROZDZIAŁ BYŁ MEGA !!!! niecierpliwie czekam na następny rozdział < 33
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńSuper, że teraz poznamy odczucia Zayna :)
Re namalowała Zayna. To było takie urocze *_*
Dziękuję za tłumaczenie :) xx
Kocham, @xAgata_Sz .xx
jak ja to kocham omg kdbfvkzdfjhzfm
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńJezu jakoś im się nie układa :(
OdpowiedzUsuń@patatajka_
Mogą być nudne? Pierwse rodziały? Są zajebiste kocham tą historią i bardzo się z nią związałam. Ten rozdział jest super mega awww *.* bardzo mi siè podoba. Tłumaczysz rewelacyjnie i bezbłęnie kocham cię, życze ci czasu i weny do tłumaczenia bo sama kiedyś próbowałam i wwiem jakie to trudne, jesteś wspaniałą osobą, wszystkiego dobrego @vicki_kity
OdpowiedzUsuńPerspektywa Zayn'a <33 już nie mogę doczekać się następnego! :) xx @xxhemmnigs69
OdpowiedzUsuńaww, moje ulubione fan fiction startuje od nowa *.*
OdpowiedzUsuńJa myślałam że Re dzwoni do niego napalona czy coś xD ale to akurat sprawia że wciąga mnie to fanfic jeszcze bardziej bo chce czekać na dalsze wydarzenia :D
OdpowiedzUsuńDroga Channel, pisz te rozdziały szybciej! :D bo nie mogę się doczekać kolejnych tłumaczeń :p
Pozderki xx
Wow.
OdpowiedzUsuńnie wydaje mi się, aby Re się szybko ugięła. Będzie ciężko :(
xoxo
@bizzlethis
*o* te rozdziały nie mogą być nudne!!!! Jezu umre normalnie!!! To jest super <3
OdpowiedzUsuńJejku *-* Chcę juz kolejny rozdział ;3 taki ostrożny i opiekunczy Zayn mmmm.
OdpowiedzUsuńFuck yeah pierwszy rozdział! Kurde szkoda mi Re.. Pieprzony Devon!! Zayn jeszcze trochę sobie nie poruchasz napaleńcu heh :) Wgl uwielbiam to jak tłumaczysz i naprawdę bardzo Ci za to dziękuję! c: Kocham Cię! Xx
OdpowiedzUsuńjej zajebiste <3
OdpowiedzUsuńBOŻE UMIERAM!!!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEGO BLOGA ;*
BOŻE OBY KOLEJNY BYŁ TAK SAMO SZYBKO JAK TEN <3
O Kurwa!.! A czyj to był pogrzeb w prologu?!? :o a i rozdział BOSKI! <3
OdpowiedzUsuńJedno wielkie WOW!
OdpowiedzUsuńjest świetnie jak zawsze! Kocham Cię i kocham Chanel! <3
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuńZayn matko on jest uroczy ;3
Czekam nn.
Świetnie tłumaczysz. :)
Jejku! <3 Cały rozdział z perspektywy Zayna? Więcej takich rozdziałów! :D Jak mi szkoda Re. Przez tego psychola ma koszmary, ale ma Zayna. Boże jakie to było urocze jak ją pocieszał w nocy <3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJezuuuu nareszcie, tak bardzo na to czekałam <3
OdpowiedzUsuńJA PIERDZIELE JAKIE TO SLODKIE JRBSJDHXJSHFKDGW
OdpowiedzUsuńDEVON TY KUTASIARZU PRZEZ CIEBIE NIE BĘDZIE RUCHANKA BO RE SIĘ BOI
CAŁY CZAS PERSPEKTYWA ZENA MOJE FEELS>>>>>>>
HEHEHEHEHE JESTEŚMY CHILLERS HEHEHEHEHEHE
TEN KOMENTARZ NIE MA SENSU HEHEHEHEHE
ALE TA CZĘŚĆ BĘDZIE ZAJEBISTA JA TO WIEM :)
JULJA ŻEGNA :v
Bajos x
kocham Kocham Kocham <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Re sie otworzy na nowo na Zayna , Cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńKocham już tą część chociaż to dopiero 1 rozdział XDDD Jestem ciekawa czy bd też pisane z perspektywy Marka XDD już nie mogę się doczekać kolejnego <333
OdpowiedzUsuńomg! Zaaaaaaaaayn *O*
OdpowiedzUsuńbsaniezn jak słodko <3!
cudowny, opiekuńczy, miły, kochający Zen wraca :')
jeju jak ja kocham to ff!
SŁODYCZ DLA OKA!
caluski :*/ Wera
Jak słodko *-* ta część będzie zajebista ;-; Nie mg się doczekać następnego rozdziału XD
OdpowiedzUsuńno ciekawie, ciekawie ;>
OdpowiedzUsuńZajebiste :D
OdpowiedzUsuńChanel.... I <3 You
jezu już to kocham perspektywa Zayna eabfiafuao i tak cały czas sdgjbsdgsd czuję że będzie się działo .... Biedna Re tyle przeszła JEBANY DEVON -,-
OdpowiedzUsuńTak się cieszę że to dla nas tłumaczysz xx
Wspaniałe :)) Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńzayn jest tu taki o boże eiqhiwe
Perspektywa Zayna jest całkiem przyjemna w czytaniu :)
OdpowiedzUsuńlubię go takiego - zdecydowanie :)
@nala292
Jezusie Chrystusie
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Kocham to!!!!!!
💜💙💛💚💕
OdpowiedzUsuńŻe niby Zayn, Zayn i tylko Zayn?
OdpowiedzUsuńFajnie... :)
Cudowne,wspaniałe <3 I to,że z perspektywy Zayna jest pisane...
OdpowiedzUsuńPerspektywa Zayna ^^ to takie odświeżające! ale i tak mimo wszystko wolałabym perspektywę MARKA ♥ :D
OdpowiedzUsuńKocham!!!!!Dziękuje że tłumaczysz
OdpowiedzUsuńBiedny Kutatron.
OdpowiedzUsuńAle dobrze że Zen myśli głową a nie kutasem i przejmuje się Re. Jak sweeet <3 kurde, szkoda mi Malika bo tyle zaległości a pobzykac nie może, ughh. Perspektywa Zayna to zdecydowanie to!
Ojej <3
OdpowiedzUsuńFuck yeah! Perspektywy Zayna! Poznamy jego myśli ♥
OdpowiedzUsuńChociaż będzie mi brakować analizowanie wszystkiego przez Re..
Świetne ! <3
OdpowiedzUsuńaaach świetny ! nie moge sie doczekac kolejnego. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńniesamowity rozdział
OdpowiedzUsuńZayn taki opiekuńczy aww ale jego genitalia się niecierpliwią :D ale on wszystko rozumnie i będzie czekać :>
YEAH!! Nareszcie, tyle czekania, ale zdecydowanie było warto! I to z perspektywy Zayna !
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
xoxo
Łooot teraz wszystko będzie z perspektywy Zayna?! ALE ZAJEBIŚCIE!!! Tak mi jej brakowało, wczesniej się pojawiała chyba tylko parę razy..
OdpowiedzUsuńwow super jest ta perspektywa :D
OdpowiedzUsuńuhuuu jest 1 rozdział! :D
OdpowiedzUsuńJest! Strasznie się ucieszyłam widząc pierwszy rozdział ;o !! <3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńJak ja si e ciesze że jest 3 cz. lol <3 genialny <3
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńBiedna Re, i Zayn :( nadal się nie mogę pozbierać po dziecku :'(
OdpowiedzUsuńPERSPEKTYWA ZAYNA BEDZIE CIAGLE?! sdkfhkshfkjsfhjkszfhzkj już to widze: o kurwa pragne jej..nie musze się powstrzymać itd. :D hahaha będzie dobre cos czuje:D
OdpowiedzUsuńdzięki ze tłumaczysz! :D
JA CHCĘ ROZDZIAŁY Z PERSPEKTYWY MARK'A !
OdpowiedzUsuńJejuu, ja chce więcej <3
ale ja ich uwielbiam!! Nie moge się doczekać następnych ;p
OdpowiedzUsuńAghhh uwielbiam ich, i serio, wierzę, że Re pozbędzie się tej fobii :) i tak dobrze jej idzie.
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ ZA TO (choć powinno się kochać po mimo xD) ŻE TLUMACZYSZ TO FF.
i szkoda, że nie ma notki of cciebie, lubię je czytać :D
@Irydda
ZAYN.
OdpowiedzUsuńPERSPEKTYWA.
ZEN.
PERSPEKTYWA ZENA.
O.
JA.
PIERDOLE.
TYLE.
EMOCJI.
NO NORMALNIE WIĘCEJ NIŻ SPERMY W MAŁYM ZENIE LOLZ.
RACZEJ W WIELKIM ZENIE, BO KUTASA TO ON MA PO CHUJU
UsuńBADUM TSS XD @PERFZJMALIK
BOŻE PERSPEKTYWA ZENA! MYŚLAŁAM ŻE UMRĘ, KIEDY MÓWIŁ O SWOIM FIUCIE XDD ALE SKORO BĘDZIEMY CZYTALI JEGO REFLEKSJE DO KOŃCA TO JEGO KUTAS BĘDZIE ODGRYWAŁ ROLĘ DRUGOPLANOWĄ XD JUŻ TĘSKNIĘ ZA VICTORIĄ, BO TERAZ AKURAT POTRZEBUJE JEJ PRZEMYŚLEŃ, ŻEBY WIEDZIEĆ CO SIEDZI W JEJ BIEDNYM MÓŻDŻKU :( MAM NADZIEJĘ ŻE WKRÓTCE WRÓCI DO CZEGOŚ BLISKIEGO NORMY, BO WIADOMO ŻE JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE TAK JAK DAWNIEJ. PIERDOLONY DEVON ZAJEBANY SKURWIEL DO CHUJA WAFLA. WZIĘŁABYM TASAKA I POCIĘŁABYM MU FIUTA NA DROBNĄ PAPKE I KAZAŁABYM MU ZJEŚĆ. KUTAS. PROLOG ODNOSI SIĘ DO PRZYSZŁOŚCI, SKORO ROZDZIAŁ JEST KONTYNUACJĄ POPRZEDNIEJ CZĘŚCI BEZ ŻADNYCH ODSKOCZNI CZASOWYCH, BOJĘ SIĘ TROCHĘ. OKI KOŃCZĘ BO ZA 5 GODZIN MUSZĘ WSTAĆ GODDAMNIT :(
OdpowiedzUsuńKC OLCIA! I DZIĘKUJE TEŻ ZA TŁUMACZENIE KNOCK OUT <3 ZASŁUGUJESZ NA OSCARA ZA ZNAJDOWANIE CZASU DLA NAS. SERIO, JESTEŚ WIELKA
@PERFZJMALIK
OMGGG NO CIKAWE KIEDY SCENY +18 XDDDD A JAK NA TEJ KOLACJI BĘDZIE I WYOBORAŻAM SOBIE STRÓJ RE ;LKBGSO\BHI
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za dodanie rozdziału. Wiele dla mnie znaczy , że tłumaczysz ten blog ;) Do następnego :) / Weraa :**
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńA ja i tak najbardziej nie moge sie doczekac perspektywy Mark'a xD
OdpowiedzUsuńKocham to tłumaczenie, a perspektywa Marka... ugh, nie mogę się jej doczekać!
OdpowiedzUsuńBelieve. xxx
No no no Zayn :D tyle czasu bez seksu? XDD hahaha brawo xD
OdpowiedzUsuńNor no super się zaczyna ta czesc :3 czekam na kolejny rozdział :3
...xXx...
POVS Zayna uhuh będziemy wiedzieli co on myśli ale będę tęskniła za POVSEM Resi. Super rozdział.
OdpowiedzUsuńKocham ♥ nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :3
OdpowiedzUsuńCudo ;* xx
Rozdział cudo..
OdpowiedzUsuńPamiętacie to?
'- Nie bój się... Jestem pewna, że Zayn zrozumie, jeśli oczywiście zajdziesz z nim do tego etapu. - klepnęłam ją w ramię. Zazwyczaj w taki sposób starała się rozładować napiętą sytuację. Przeważnie działało, ale nie dziś. Zauważyła niepewność na mojej twarzy i momentalnie ucichła. Czułam spokój bijący od niej, kiedy tak mi się przyglądała.
- To się już więcej nie powtórzy. Obiecuję. Teraz jesteś silniejsza. - posłała mi pocieszający uśmiech, na co w odpowiedzi skinęłam głową. Mam nadzieję, że się nie myli.'
Cóż pomyliła się...
Te rozdziały są wow, na prawdę brak mi słów. Olu, dziękuję Ci <3
zapomniałam dodać, cytat jest z 8 rozdziału w Cold.. Wiele się od wtedy pozmieniało, ja dorastam razem z tym ff D
UsuńOszaleje potrzebuje nowego rozdziału.
OdpowiedzUsuńTo przez cb nie moge myśleć o niczym innym tylko o tym blogu :)
Najlepszy jaki czytałam!!! :D
boski, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńAwww... jak super... perspektywa Zayna. Wow, super, bomba i wgl xd Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńP.S. zapraszam www.destiny-harrystylesff.blogspot.com
Jedno z najlepszych ff jakie czytałam :D Perspektywa Zayna jrhtfufgbfufgufujdsgs już sie nie mogę doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite na prawdę kocham to ff <3
OdpowiedzUsuńCzytam to od początku i z każdym rozdziałem i każda częścią jest coraz bardziej wciągające :D
Na prawdę wielki podziw dla autorki za jej wyobraźnie jak to wszystko ma wyglądać i za przekazanie nam tego wszystkiego
I wielki podziw dla ciebie za zaangażowanie w tłumaczeni dla nas tego ff jesteś wielka na pewno wszyscy sie z tym zgodzą :D
- Kama
Per-fect
OdpowiedzUsuńDziś nadrobiłam wszystkie rozdziały xd dziękuję Ci za to ,że tłumaczysz. Jesteś wspaniała :) już nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńBooze *.*.*.*.*.* tzn Zaaayn! Cudowny pierwszy rozdzial . Kocham! Tyle czekalam. Uzaleznilam sie,od tego strasznie!
OdpowiedzUsuńBiedna Victoria , tyle zlego w,zyciu jej,sie przytrafiło. Na szczescie ma Zayna *.* który mimo wszystko strasznie ja kocha!
Fajnie ze,teraz bedzie z,jego perspektywy :3
Czekam z,niecierpliwością na kolejny.
Kocham cie <3
- margot
Booskie <3
OdpowiedzUsuń~D.
dziwne to ze caly rozdzial z perspektywy Zayna, ale rownoczesnie mega fajne.Nie wierze ze beda nudne mi kazdy rozdzial sie podoba.
OdpowiedzUsuń@DreamJariana
PERPEKTYWA ZAYNA?!
OdpowiedzUsuńWSZYSTKO BEDZIE PERSPEKTYWA ZAYNA ?!
_________
O JA CIEZ PIERDZIELE! NIE MOGLAM SIE DOCZEKAC ROZDZIALU Z TRZECIEJ CZESCI! SUPER MEGA MNIE NIE ZACHWYCIL, ALE UWIELBIAM ZENA W PRACY ^^
DZIEKUJE ZA TO CO ROBISZ KOCHANA <3
O ja z perspektywy Zayna! To będzie świetne!
OdpowiedzUsuńTo dopiero 1 rozdzial a juz kocham ten rozdzial
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa dlaczego Devon jest na okładce tej części? Przecież on miał siedzieć i zostawić Re?! Chociaż w sumie, on zawsze nakręcał akcję.
OdpowiedzUsuńPerspektywa Zayna, yeeey <3
A co najlepsze???:D
OdpowiedzUsuńjuz w 1 rozdzaiale pojawil sie Mark»»»»
<3! omg! Na to czekałam najbardziej! XD
UsuńAaaaaaaaaa !!! Zayn <3
OdpowiedzUsuńPerspektywa Zayna..no coś wspaniałego kocham kocham kocham!
OdpowiedzUsuńJpld, zajebiste...czekam na nn, a Ty jesteś cudowna. Dziękuję za to, że dla nas tłumaczysz...kocham
OdpowiedzUsuńmalikdanger.blogspot.com
Madżonez kochanie zaniedbujesz nas ostatnio :(
OdpowiedzUsuńWszyscy wyczekuja perspektywy Marka, a tu zaskoczenie - Marka perspektywy nie bedzie wogole ... xd
OdpowiedzUsuńOczywiscie nic nie wiem na ten temat, tak tylko pisze. Osobiscie to kocham czytac przemyslenia Marka. Ogolnie to kocham go abso - kurwa - lutnie mocno!!!! <3
hahhaaha o mój boże jestem pierwsza tak hahah XD
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
OdpowiedzUsuńprzetłumaczysz 2 rozdział? już jest :)
OdpowiedzUsuńKate Lovs :)
Przedluzasz zeby nabic sobie wyswietlenia?
OdpowiedzUsuń10 maja napisała że dzisiaj będzie rozdział, poza tym tłumaczenie tak długiego rozdziału trwa, nieprawdaż? i tłumaczka też ma prywatne życie. rozumiem gdybyście WSZYSCY, którzy mają jakieś wąty bulwersowaliście się, gdyby rozdział miał pojawić się kilka dni temu, a nie pojawił. Ale rozdział jest zapowiedziany na DZIŚ więc nic nie jest naciągane na wyświetlenia...
UsuńCzy bedzie dzis jeszcze rozdzial??? :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ! Meeeega ! ♡♥
OdpowiedzUsuńKicia 11 dni bez Zena to meka!
OdpowiedzUsuńLudzie mili , kiedy będzie następny rozdział ?!?! Ja juz nie mogę wytrzymać z ciekawości , tyle przerwy pomiędzy rozdziałami chyba nie było , czy będę musiała jeszcze długo czekać ? Ja nie piszę tego ze złości , tylko juz się niecierpliwie , codziennie po parę razy wchodzę na bloga i czekam i czekam , a tu nic nie ma .:/ to opowiadanie naprawdę uzależnia i trudno jest czekać aż tyle . Proszę Cię droga tlumaczko dodaj kolejny rozdział , plissssssssssssssss ! Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńBoże uspokój się , ona tez ma swoje życie przecież nie będzie ciągle siedzieć i tłumaczyć tego bloga , rozumie to ze jesteś niecierpliwa i chcesz następny rozdział tak jak każdy ale bądź cierpliwa :)
UsuńCzekamy czekamy i czekamy...
OdpowiedzUsuńProszę dodaj następny! XD
OdpowiedzUsuńWiem, ze masz też własne życie, ale proszę dodaj następny ^^
OdpowiedzUsuńBedxie dzis nastepny??? :*
OdpowiedzUsuńDzisiaj będzie :)) sprawdzone info
OdpowiedzUsuńUfam Ci !
UsuńBŁAGAM MÓW PRAWDĘ
UsuńBŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
BŁAGAM MÓW PRAWDĘ
czekam czekam czekam i nic:)
OdpowiedzUsuńnie zasne bez kolejnego rozdziału;)
Kurde! Nie mogę uwierzyć, że Frost Bite będzie z perspektywy Zayna. Przyzwyczaiłam się do perspektywy Re, ale niezmiernie się cieszę z takeigo obrotu sprawy :D
OdpowiedzUsuńKużwa! Jestem taka podjarana!