- Lepiej, żeby to było coś ważnego - oznajmiłem.
- Jest. Mamy problem w biurze, sir - wyjaśniła Adriana, a ja westchnąłem i spojrzałem z powrotem na Victorię.
Cholernie mnie rozpraszała kreśląc palcem
kształt ust wytatuowanych na mojej klatce.
- Co to za problem? - Ściągnąłem brwi i
wytężyłem słuch.
Niespodziewanie Victoria zabrała mi
telefon, a ja ze zdziwieniem obserwowałem jak kończy połączenie i rzuca go na
bok.
- Powiedziałeś żadnych telefonów. - Jej głos był cichy.
- Victoria.. - Przycisnęła swój palec do moich
ust uciszając mnie.
- Nie. - Wczołgała się na mnie i zaczepnie zostawiała muśnięcia pod moim uchem. Przycisnąłem rozpaczliwie jej talię, a ona zaczęła składać
pocałunki na mojej twarzy i całować usta.
Wziąłem sprawy w swoje ręce, przytrzymałem ją bliżej swojego ciała i obróciłem tak, żebym to ja znalazł się na górze.
Złapałem jej nadgarstki, złączyłem nad głową
by nie mogła się ze mną droczyć i złączyłem nasze usta.
Jęczała cicho, powodując we mnie
wybuchy ekscytacji. Czułem jak ekstaza zalewa moje ciało, gdy usłyszałem jej głośny krzyk.
Powoli wybudziłem się ze snu, otworzyłem oczy i przystosowałem je do panującej ciemności, sen odszedł w zapomnienie, a jedyne co mi zostało to Victoria leżąca przy moim boku.
Włączyłem lampkę i chwyciłem Victorię, która
szarpała się we śnie.
- Victoria.
- Victoria.
Nadal głęboko tkwiła w swoim koszmarze i nawet moje lekkie potrząsanie nie było w stanie jej z niego wyrwać.
- Re. Kochanie. Obudź się.
Czułem jak ogarnia mnie panika, spróbowałem
jeszcze raz.
- Re! - Mój głos stawał się głośniejszy ale
ona nadal nie odpowiadała. - No dalej, Re.
Obudź się proszę!
- Nie. Zayn! - Moje źrenice zaczęły się
poszerzać, słysząc jej nieustające krzyki. - Nie!
- Proszę, obudź się! Victoria!
Po zachłyśnięciu się świeżym powietrzem w
końcu się obudziła. Była oszołomiona i miała szeroko otwarte oczy. Przez ten
niezapomniany koszmar jej oddech był przeciągły i ciężki.
Zamknąłem ją w ciasnym uścisku ale siedziała
w ciszy. Była kompletnie sztywna.
Nie wiedziałem co powiedzieć, ponieważ nigdy wcześniej nie
miałem problemu z jej wybudzeniem.
Czułem jak cała się pode mną trzęsie, więc
odsunąłem się trochę, by na nią spojrzeć.
- Wszystko w porządku? - zapytałem szybko.
Potrząsnęła głową i ukryła twarz w
dłoniach.
Potarłem jej plecy aby dodać trochę otuchy
ale ona nadal cała się trzęsła.
- Nie dotykaj mnie, proszę - powiedziała
jakby w strachu.
Zdezorientowany zabrałem swoje ręce.
Odsunęła się i w ciszy wyszła z łóżka. Nie
wiedziałem czy mam za nią biec czy pozwolić jej odejść. Nienawidziłem gdy nie mówiła mi co się dzieje.
Nigdy wcześniej nie widziałem jej w takim
stanie. Nigdy wcześniej tak nie reagowała.
Po krótkiej rozmowie z samym sobą odrzuciłem
kołdrę na bok i wyszedłem z pokoju uprzednio zakładając spodnie. Zszedłem na dół do
Victorii, która akurat wyglądała przez przeszkloną ścianę pomieszczenia.
- Victoria?
Popatrzyła na mnie przez swoje ramię, po czym wróciła do obserwacji miasta na dole.
- Powiedz mi, co się dzieje? -szepnąłem
- Nie mogę. Zwłaszcza teraz - odpowiedziała cicho.
Westchnąłem.
Popatrzyła na mnie przez swoje ramię, po czym wróciła do obserwacji miasta na dole.
- Powiedz mi, co się dzieje? -szepnąłem
- Nie mogę. Zwłaszcza teraz - odpowiedziała cicho.
Westchnąłem.
- Dlaczego nie?!
- To tylko pogorszy sprawę.
- Może być jeszcze gorzej?- Zmarszczyłem brwi
- To tylko pogorszy sprawę.
- Może być jeszcze gorzej?- Zmarszczyłem brwi
- Nie
martw się.
- Po prostu mi powiedz! - rozkazałem z frustracją, a ona odwróciła się nagle.
- W porządku. Ty mi się śniłeś. - Jej oczy były szeroko otwarte. - Nie Devon, po raz pierwszy to byłeś ty.
Cofnąłem się, jakby trzymała pistolet wycelowany wprost na mnie.
- Po prostu mi powiedz! - rozkazałem z frustracją, a ona odwróciła się nagle.
- W porządku. Ty mi się śniłeś. - Jej oczy były szeroko otwarte. - Nie Devon, po raz pierwszy to byłeś ty.
Cofnąłem się, jakby trzymała pistolet wycelowany wprost na mnie.
-Co?
-To byłeś ty! - Rozpłakała się, jakbym naprawdę coś jej zrobił.
- To był tylko sen - szepnąłem.
- To był tylko sen - szepnąłem.
- To było takie prawdziwe
- Ale nie jest. To był tylko sen. Tu jest
rzeczywistość Victoria. Wiesz, że nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobił! - Chwyciłem jej dłoń ale
się odsunęła.
- Przestań! - Skrzywiła się.
- Przestań! - Skrzywiła się.
- Victoria! - Wyrzuciłem dłonie w obronnym
geście. - Spójrz na mnie.
Nie posłuchała, więc złapałem za jej ramiona
- Spójrz mi w oczy, Victoria.
Nadal nic.
- Spójrz na mnie! Jestem cały Twój.
Przecież wiesz, że nigdy nie dotknąłbym cię bez twojej zgody. Nigdy bym ci tego
nie zrobił.
Spojrzała w dół a ja w końcu zauważyłem jak
wraca do rzeczywistości
- Przepraszam - bąknęła.
Odetchnąłem z ulgą i powoli przyciągnąłem ją w moje ramiona.
Odetchnąłem z ulgą i powoli przyciągnąłem ją w moje ramiona.
- Już w porządku.
- Nie wytrzymam tego dłużej. - Jej łzy
zaczęły spływać po policzkach, przylegając do mojej nagiej skóry. Trzymałem ją bliżej, a moje serce rozdzierało się na małe kawałeczki słysząc jej płacz.
Nienawidziłem, gdy płakała.
- Wytrzymasz. Już raz sobie z tym poradziłaś. Teraz też ci się uda.
Potrząsnęła głową, a łzy nadal kapały z jej policzków, więc cmoknąłem ją w czoło i przytuliłem mocniej.
***
Wróciłem z porannej przebieżki, a Eve
położyła przede mną talerz ze śniadaniem. Podniosłem na nią wzrok. Nie spodziewałem się śniadania, bo nie widziałem jej wcześniej krzątającej się po kuchni, dodatkowo niedziela zawsze była jej dniem wolnym.
- Nie zjadł pan wczoraj śniadania - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Odwzajemniłem uśmiech.
- Dziękuje. Victoria już wstała? - Nie mogłem przestać myśleć o tym koszmarze, który
obudził ją w nocy.
Co za popieprzony sen...
Ma koszmary o tym, że gwałci ją jej własny chłopak. Potrząsnąłem głową. To jednak nie wyjaśniało pozostałych rzeczy, które przede mną ukrywała.
- Tak, proszę pana. Właśnie bierze prysznic
– powiedziała Eve.
Sprawdziłem na telefonie która godzina i
skrzywiłem się lekko.
Było zbyt wcześnie.
Rozpraszając mnie momentalnie Eve postawiła przede mną malutki kubeczek z tabletką w środku. Westchnąłem.
Antydepresant: lithuim.
- Muszą być przyjmowane w trakcie posiłku.
Wziąłem pigułkę do ręki i spojrzałem na Eve.
- Czuję się dobrze.
- Proszę Pana, myślę, że powinien je pan wziąć - nalegała.
Wywróciłem oczami.
- Nie. - Odłożyłem ją na
bok kontynuując jedzenie, Eve westchnęła i spojrzała na mnie rozczarowana.
Kątem oka zauważyłem Victorię, zbliżającą się do mnie. Powoli przełknąłem jedzenie patrząc na jej twarz.
- Hej. - Uśmiechnęła się nieśmiało, a ja
oblizałem swoje usta widząc jak rozchwiana jest emocjonalnie.
- Hej.
Usiadła obok mnie i spojrzała w dół na
tabletkę.
- Nie zamierzasz tego wziąć? - zapytała.
- Nie potrzebuję tego.
Victoria uniosła swoje brwi.
- Pomyśl o tym jak o nowym starcie. -
Uśmiechnęła się. - Poczujesz się lepiej.
- Skąd to możesz wiedzieć? - Przeniosłem na nią wzrok.
- Wierzę w ciebie.
Spuściłem wzrok na swój talerz wypełniony jedzeniem.
- Czuję się tak, jakbym sięgnął dna - powiedziałem szczerze i spojrzałem na nią ponownie. W niepokoju złączyła
brwi tworząc na czole małą zmarszczkę.
- To nieprawda.
- Nie mogę. - Potrząsnąłem głową.
- Właśnie, że możesz.
Wyjąłem tabletkę z tego przygłupiego głupiego kubka i
wyrzuciłem przed siebie.
- Nie mogę!
- Zayn..
- Przestań! - Wstałem, ale nagle zatrzymałem się, gdy zobaczyłem ostatnią osobę jaką chciałem widzieć w moim mieszkaniu.
- Przestań! - Wstałem, ale nagle zatrzymałem się, gdy zobaczyłem ostatnią osobę jaką chciałem widzieć w moim mieszkaniu.
- Wow, ale z ciebie dobry chłopak. - Amber, ta suka...
- Amber! - Victoria wstrzymała oddech i
podbiegła by ją uścisnąć.
- Tak bardzo za tobą tęskniłam, Re! - Uśmiechała się szeroko, a ja przewróciłem
oczami.
- Ciebie też miło widzieć, Zayn -
warknęła.
- Zostawię was same. - Lepiej, żebym
odszedł nim stracę nad sobą panowanie.
- Momencik - rzuciła Victoria, na co tylko westchnąłem. - Zayn! Poczekaj. Dokąd idziesz?
- Będę w bibliotece - wymamrotałem.
- Zostań - zaproponowała, ale pokręciłem
głową.
- Nie, nie mogę. Nie widziałyście się już
jakiś czas.
- W końcu jej przejdzie ta niechęć. - Victoria ściągnęła brwi i odeszła.
Tak, racja. Ciągle to słyszę ale aktualnie się na to nie zanosi.
- W końcu jej przejdzie ta niechęć. - Victoria ściągnęła brwi i odeszła.
Tak, racja. Ciągle to słyszę ale aktualnie się na to nie zanosi.
Jak powiedziałem tak zrobiłem, wszedłem do
biblioteki i rozsiadłem się na jednej z kanap i zacząłem rozmasowywać swoje obolałe krocze.
Boże, czułem się jakbym miał eksplodować.
Masturbacja nie była tak przyjemna jak seks,
ale to jedyne wyjście jakie mi zostało. Mogłem jeszcze sięgnąć po jakąś z zabawek erotycznych, ale bez Victorii to już nie zabawa.
I co ja mam, kurwa, teraz zrobić?!
Byłem kurewsko napalony.
Poczułem nie potrzebne wibracje w mojej
kieszeni, więc chwyciłem dzwoniący telefon i szybko go odebrałem.
- Malik.
- Zayzay!
- Zayzay!
Zmarszczyłem brwi. Serio?! Myślę o seksie, a
tu dzwoni moja popierdolona siostra.
- Czego chcesz Waliyha?!
- Boże, uspokój się. Chce po prostu wiedzieć
czy mogę do was wpaść..
- Victoria jest zajęta - przerwałem jej.
- Czym? Ignorowaniem ciebie? - zażartowała, a ja ułożyłem swoje usta w cienką linię.
- Przestań.
- Booooże, żartowałam przecież. No
to mogę przyjść, proszę?
Westchnąłem poirytowany.
- Dobra. Mark po
Ciebie pojedzie.
- Yaaay! W takim razie do zobaczenia, Zoozoo.
- Zamknij się. - Irytacją wyraziłem swoje niezadowolenie. Odłożyłem telefon i poleciłem Markowi aby po nią pojechał.
- Zamknij się. - Irytacją wyraziłem swoje niezadowolenie. Odłożyłem telefon i poleciłem Markowi aby po nią pojechał.
Drzwi się otworzyły i zobaczyłem jak Amber
i Victoria wchodzą do środka. Victoria zajęła miejsce obok mnie, a Amber wybrała inna
kanapę.
Gdyby chociaż James tu był.... Zastanawiam się gdzie podziewa się ten dzieciak.
Gdyby chociaż James tu był.... Zastanawiam się gdzie podziewa się ten dzieciak.
- Pomyślałyśmy, żeby do ciebie dołączyć. Kapitanie Samotniku - skomentowała Amber, ale ja nie odpowiedziałem.
- Amber zobaczyła światełko w tunelu i teraz spróbuje być miła. - Uśmiechnęła się Victoria.
- Nazywając mnie Kapitanem Samotnikiem? - wypaliłem bez ogródek, a Victoria figlarnie przewróciła oczami.
- Nazywając mnie Kapitanem Samotnikiem? - wypaliłem bez ogródek, a Victoria figlarnie przewróciła oczami.
- Nie! Oczywiście, że nie! - Zachichotała Re.
Amber przewróciła oczami ale wiedziałem, że jej
gest nie był tak szczery jak Victorii.
W jej niebieskich oczach widziałem coś demonicznego.
- Posprzątałam całe gówno, które za sobą zostawiłam. Pomyślałam, że powinieneś to wiedzieć. – Uśmiechnęła się bez przekonania.
Nadal nie pachnie to zbyt przyjemnie, suko.
- Dobrze dla Ciebie. To znaczy, że nie
będziesz już wtykać nosa w nieswoje sprawy?
Na jej twarzy pojawił się grymas
niezadowolenia, a Victoria westchnęła rozczarowana.
- Skończyłam już z tym - oświadczyła gorzkim tonem.
Prychnąłem, bagatelizując jej słowa.
- Zayn. -
Victoria wzruszyła ramionami, jakby nie pojmowała czemu zachowuję się w ten sposób.
- Co? - Powtórzyłem jej gest a ona
potrząsnęła głową.
- Ciągle taki sam. Masz problemy z panowaniem nad złością - docięła Amber, a ja przewróciłem oczami w politowaniu.
- Nie kochanie, poczytaj trochę o bipolarności.
Zaśmiała się, a ja poczułem jak przepływa
przeze mnie uczucie wstydu i wrażliwości.
- W końcu się skapnąłeś. Boże,
zajęło Ci to dość dużo czasu.
- Amber - mruknęła surowo Victoria, a mój
grymas się pogłębił.
- Och. - Amber zamrugała kilkakrotnie i w ciszy obserwowała jak idę w stronę drzwi.
Jedyne miejsce w jakim jestem bezpieczny to
moje biuro, ale tak szybko jak w nim usiadłem okazało się, że jestem w błędzie, gdy tylko zobaczyłem wchodzącą Amber.
- Nie przeszkadzaj mi..
- Nie zamierzam. - Uniosła ręce w obronnym
geście. - Przyszłam po prostu porozmawiać. Jak człowiek z człowiekiem. Mogę
usiąść?
- Nie.
- Dzięki. - Weszła i usiadła na krześle, a ja rzuciłem jej piorunujące spojrzenie.
- Słuchaj, chce cię tylko przeprosić. Mój tata też był bipolarny i wiem jakie to jest ciężkie.
- Nie.
- Dzięki. - Weszła i usiadła na krześle, a ja rzuciłem jej piorunujące spojrzenie.
- Słuchaj, chce cię tylko przeprosić. Mój tata też był bipolarny i wiem jakie to jest ciężkie.
Westchnąłem
- Nie potrzebuje twoich żałosnych historyjek.
- Owszem, potrzebujesz - odgryzła się. -
To było ciężkie zarówno dla niego jak i dla ludzi z jego otoczenia.
- To chyba nie poprawi mi nastroju? - zapytałem całkiem szczerze.
- Re powiedziała, że dziś rano nie
wziąłeś antydepresantów.
- Nikt tego nie rozumie. A ty już tym bardziej.
- Może jeśli ze mną o tym porozmawiasz
to zrozumiem. Jestem jedyną osobą która powie ci wszystko bez owijania w bawełnę. Więc albo powiesz to komuś kto będzie wybielał wszystko i ubierał w ładne słówka, albo po prostu opowiesz wszystko mi. To jak będzie, Zayn?
Skrzywiłem się.
- Cały czas mnie obrażałaś. Czemu, do chuja, miałbym słuchać ciebie, kiedy wyolbrzymiałaś każdą moją najmniejszą wadę?
Dziewczyna zamrugała skonsternowana.
Dziewczyna zamrugała skonsternowana.
- Ne sądziłam, że byłam..
- Tak, wiem.
- Słuchaj, ja tylko próbowałam być
najlepszą przyjaciółką dla Victorii. Ona cię kocha, a ja boję się, że te te twoje epizody mogą się powtórzyć. Boje się, że możesz..
- Co? Skrzywdzić ją?! - przerwałem jej, gromiąc ją wzrokiem.
- Tak - przytaknęła, kiwając głową.
- Dobrze wiedzieć, że nadal masz o mnie tak kiepskie zdanie.
- Dobrze wiedzieć, że nadal masz o mnie tak kiepskie zdanie.
Westchnęła zdenerwowana.
- Skrzywdziłeś ją
w przeszłości.
- W przeszłości - powtórzyłem akcentując każde słowo.
Pokręciła głową.
- Nie przyszłam tu po to, żeby o tym gadać. Chcę ci tylko pomóc.
- Dlaczego?! Dlaczego tak ci na tym zależy?
- Bo wiem, że Re cię kocha.
Nie powinna mnie kochać, ale szczęście uśmiechnęło się do mnie tamtego wieczora w kawiarni.
- Do czego zmierzasz?
- Chcę pomóc ci być lepszą osobą - zaoferowała Amber.
Prychnąłem pod nosem.
- Nie potrzebuję twojej
pomocy.
- No to kto inny ci pomoże?
- Sam sobie pomogę.
Tym razem to ona prychnęła głośno.
- Nie bez powodu jesteś bipolarny.
- Jestem bipolarny bo istniejesz! Odpierdol się w końcu!
Spiorunowała mnie wzrokiem.
- Nie. Potrzebujesz pomocy!
- Nie prowokuj mnie - ostrzegłem nisko, a ona momentalnie spokorniała.
- Staram Ci się tylko pomóc! Dlaczego mnie odtrącasz?
- Ponieważ, wszystko co do tej pory we mnie widziałaś to rozczarowanie.
- Ponieważ, wszystko co do tej pory we mnie widziałaś to rozczarowanie.
Westchnęła, chwilę uspokajając swój gniew.
- To nieprawda.
Dając ujście swojemu sceptycyzmowi uniosłem brew.
- Dobra, może i jest to prawda. Ale tak było wcześniej - dodała. -Widziałam jak patrzyłeś na nią, gdy była w
szpitalu. To była miłość. To znaczy tak, nadal Cie nienawidzę, ale chcę wszystko
naprawić. Przez wzgląd na Victorię. - Wyciągnęła do mnie rękę a ja spojrzałem
zaciekawiony.
- Przez wzgląd na Victorię? - zapytałem.
Pokiwała głową a ja westchnąłem. Nie
wierzyłem, że naprawdę to robię.
Wziąłem jej dłoń i potrząsnąłem lekko.
- Robię to tylko dla Victorii - oświadczyłem, a ona przewróciła oczami.
- Robię to tylko dla Victorii - oświadczyłem, a ona przewróciła oczami.
- Tak, tak. Wiem, Malik
- Nie mów tak do mnie.
- Jeżu, dobra. - Wstała z miejsca i
znowu westchnęła. - Poważnie, bipolarność dotyka wszystkich z otoczenia. Pigułki
antydepresyjne mogą ci pomóc. Wystarczy, że będziesz je przyjmował przez miesiąc, na próbę.
Nie odpowiedziałem ponieważ Waliyha stanęła
w drzwiach gabinetu.
- Siema, Zeus. - Uśmiechnęła sie i
spojrzała na Amber. - Kto to jest?
Westchnąłem gardłowo.
Westchnąłem gardłowo.
- Waliyha, to jest wredna przyjaciółka Victorii. Amber to moja
siostra, Waliyha.
- Hej! - Uśmiechnęła się do niej Wal. - Swoją drogą, gdzie jest Re?
- Hej! - Uśmiechnęła się do niej Wal. - Swoją drogą, gdzie jest Re?
- Na dole. Zabiorę cię do niej - odpowiedziała z uśmiechem Amber.
- Ok, dołączę do was za chwilę - oznajmiła moja siostra.
- Ok, dołączę do was za chwilę - oznajmiła moja siostra.
Och, świetnie.
- Okej. Będziemy w bibliotece. - Amber wyszła z biura a jej miejsce zajęła
Waliyha.
- O czym ona mówiła?
Zmarszczyłem brwi jakbym nie miał pojęcia
do czego nawiązuje.
- Co masz na myśli?
- Nie zgrywaj głupiego, Zee. Masz depresje?
- Nie, Waliyha. Nie mam.
- To co to było to o tych antydepresantach, czy coś tam?
Westchąłem.
Westchąłem.
- Waliyha idź na dół zobaczyć się z Re.
- Zayn, powiedz mi. - W jej oczach widać
było konsternację.
Dobra.
- Jestem bipolarny.
Zamrugała kilkakrotnie, nie do końca zaskoczona.
Zamrugała kilkakrotnie, nie do końca zaskoczona.
- Dr Calvert cię zdjagnozowała?
Przytaknąłem podejrzliwie.
- Wczoraj.
Uniosła brwi.
- Ha! Dziwne.
- Co?
- Nic. To gdzie jest Re?
Skrzywiłem się.
- W bibliotece.
- Okej, idę się z nią zobaczyć. -
Wstała z miejsca i wyszła pospiesznie zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.
Już rozumiem.
Wiedziała, że jestem bipolarny,
zanim zostałem jeszcze zdiagnozowany.
***
Nigdy nie myślałem, ze będę jedynym facetem
w tym apartamencie. Trzy dziewczyny, pięć pudeł pizzy i dość duży płaski ekran
na którym lecą miłosne filmy dla nastolatków, które wołał bym spalić na stosie niż
oglądać.
Tak też zdecydowałem przebrać się do pracy. Potrzebowałem zająć czymś moje myśli. A każdy kolejny komentarz od królowej ździr, Amber zbiłby mnie z pantałyku i pchnął w dół stromego zbocza.
Już czułem jakbym się po nim toczył. Szczęśliwy w jednej chwili, pogrążony w smutku w następnej.Wszedłem do kuchni, sięgnąłem po banana i poinformowałem Marka, że będę wychodził za kilka minut.
Dziewczyny siedziały na kanapie w salonie, śmiejąc się i gadając. Szczerze miałem nadzieję, że nie pobrudzą tych białych sof.
- Hej, Zayn! - Zatrzymałem się w półkroku, widząc jak Victoria podnosi się na równe nogi. - Gdzie idziesz?
Wzruszyłem ramionami. Mój nastrój raczej nie przypominał ich rozbawionych min. Ze mną i tak nigdy nikt dobrze się nie bawił.
Re zmarszczyła czoło i podeszła do mnie, opuszczając trzyosobową imprezę.
- Idziesz do pracy?
Przytaknąłem, a ona westchnęła rozdrażniona.
- Przecież mówiłeś, że dzwoniłeś, żeby wziąć sobie dzień wolnego? - Zamrugała skonsternowana.
Ponownie wzruszyłem ramionami.
- Zmieniłem zdanie.
- Chodź Re, przegapisz najlepszą część! - krzyknęła Amber, po czym rozległ się gromki śmiech.
- Zostań - poprosiła Victoria, a ja się uśmiechnąłem. Cóż, przynajmniej próbowałem się uśmiechnąć.
- Nie. Zabaw się z nimi, minęło trochę czasu od kiedy się ostatnio widziałyście. - Zamachałem dłonią w kierunku dziewczyn usadzonych w salonie, ale ona złapała mnie za rękę.
- Wszystko w porządku? - zapytała z miną pełną przejęcia, na co tylko przytaknąłem.
- Tak - skłamałem, przyklejając uśmiech na usta, ale nie dała się oszukać.
- O co chodzi?
Westchnąłem.
- Wiedziałaś?
Dziewczyna zamrugała skonsternowana.
- O czym?
- Że jestem bipolarny, zanim jeszcze mnie zdiagnozowała.
Victoria odetchnęła głębiej spuszczając wzrok, ale kilka sekund później ponownie na mnie popatrzyła.
- Tak.
Wypuściłem postrzępiony oddech, a ona niepewnie przygryzła dolną wargę.
- Wszyscy wiedzieliście. Nawet moja mała siostrzyczka!
- Myślałam, że już wiesz.. - zaczęła szeptem.
- Wiedzieli wszyscy oprócz mnie - syknąłem, gwałtownie przeczesując moje włosy. - Idę do pracy.
- Zayn. - Złapała mnie za rękę, zatrzymując w miejscu. - Dlatego wychodzisz? - zapytała smutno.
- Nie będzie mnie tylko kilka godzin - bąknąłem poirytowany. - Masz przecież Amber i Waliyhę.
- Zaczekaj. - Jej uścisk wokół mojej ręki zacieśnił się. - Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
- Niektórych rzeczy lepiej nie mówić głośno - powiedziałem półgłosem, cmokając ją w czoło.
- Kocham cię - szepnęła.
- Ja ciebie też - odpowiedziałem, kierując się w stronę drzwi wyjściowych.
Dzięki wielkie za poinformowanie mnie, że jestem, kurwa, bipolarny.
Przybycie do pracy obfitowało w ciekawe wydarzenia. Nie wszyscy spodziewali się mojej obecności, ale dzięki temu mogłem przekonać się kto naprawdę pracuje i jeśli mam być szczery wszyscy sumiennie wykonywali swoje obowiązki.
No i kurwa, zajebiście dzięki wielki za to.
Leigh wstała zza swojego biurka z szeroko otworzonymi oczami.
- Pa..panie Malik - zaczęła, ale zaraz jej przerwałem.
- Do mojego biura - zażądałem, a ona podążyła za mną z nisko spuszczoną głową.
Odłożyłem swoją walizkę i wyjąłem zniszczone dokumenty, siadając za biurkiem.
- Mogłabyś mi to wyjaśnić?
Przygryzła wargę, a jej twarz momentalnie pobladła.
- Sir, tak strasznie mi przykro. To był wypadek. Nie chciałam. Byłam okropnie zabiegana i niechcący wylałam na nie kawę, ale..
- Oddychaj - skarciłem ją niskim głosem. - Powoli, wyjaśnij mi wszystko powoli.
Wzięła głęboki oddech i zaczęła ponownie.
- Niechcący wylałam swoją kawę na te papiery, kiedy je sortowałam. To moja wina! Tak strasznie przepraszam!
- Leigh. - Palcami skubnąłem czubek swojego nosa. - Wystarczy. Proszę - powiedziałem kładąc na biurku białą kopertę. - To dla ciebie.
Zamilkła by zaczerpnąć głęboki oddech, a jej oczy powoli zaczęły wypełniać się łzami.
- To moje wymówienie?
Zmarszczyłem czoło.
- Co?! Po prostu otwórz - poleciłem surowo.
Drżącymi dłońmi otworzyła kopertę, zerkając do środka, po czym zamrugała skonsternowana.
- To czek.
Nie pierdol! Serio?!
- Tak.
- Na dwadzieścia tysięcy funtów.
Osz, do kurwy nędzy! Po prosty go weź!
- Nie zwalnia mnie pan? - zapytała zszokowana.
Przewróciłem oczami, wzdychając z poirytowania.
- Nie, Leigh. Nie zwalniam cię.
- Ale co to za czek?! Nie rozumiem, to moja wypłata?
Czemu po prostu go nie weźmiesz?!
- To datek na ten twój projekt kościelny.
Czy co to tam organizujecie.
Szeroko otworzyła usta.
- Mówi pan serio?!
Przytaknąłem opryskliwie.
- O mój Boże!
Siedziałem nic nie mówiąc, a ona ciągle skanowała papier przed swoimi oczami. Możesz już wyjść. Ja pierdolę.
- Tak bardzo dziękuję! Dziękuję, sir! O mój Boże. Nasz ksiądz będzie przeszczęśliwy, dziękuję!
Kurwa, czemu ta dziewczyna musi tak wszystko przeżywać. Po prostu podziękuj i spierdalaj.
Zakryła usta dłonią, kiedy łza, tak, jebana łza, spłynęła po jej policzku. No kurwa serio?!
- Możesz już iść, Leigh.
- Tak bardzo dziękuję! - Podskoczyła w ekscytacji.
Już podziękowałaś! Ja jebe, przestań...
- To najmilsza rzecz na świecie! Dziękuję! - powtórzyła jeszcze wychodząc z mojego gabinetu i akurat minęła się z Adrianą, która uważnie przyglądała się jej dziwnemu zachowaniu.
- Co to było? - zapytała wskazując kciukiem za siebie.
- Zwykły datek. Da się coś z tym zrobić? - Uniosłem lekko zniszczone dokumenty i westchnąłem pod nosem.
- Już zrobiłam. Udało mi się uzyskać ich kopie do ponownego druku. Nie ma za co. - Położyła papiery na biurku z uśmiechem na ustach.
- Równie dobrze mogę je już sam posortować - bąknąłem rozdrażniony.
- Ja się tym zajmę. I tak masz już wystarczająco dużo na głowie. Lecisz do Irlandii we wtorek?
- Tak - odparłem oschle, a ona westchnęła. - Mam jutro jakieś spotkania? Nie licząc tego z Dwaynem?
Adriana zamilkła na chwilę, wyjmując swój telefon.
- Tak. Masz jeszcze trzy spotkania po tym z detektywem Dwaynem, a potem zwyczajowy protokół w dziale oprogramowania.
- Jakieś wieści od techników zajmujących się Malik Cellem? - zapytałem, podpisując ostateczną umowę z panią Steele i jej firmą.
Niezła ta jej firma, muszę przyznać.
- Tak, oferta jest nadal aktualna.
- Jeszcze się nad nią zastanawiam - bąknąłem, przypominając sobie wątpliwości mojego ojca.
- Wydaje mi się, że to dość dobra oferta.
- Wiem, ale Malik Cell ma ledwie rok. Ile czasu zajmie stworzenie oprogramowania na tablety i laptopy? Oferta jest dobra, ale nie jestem pewien czy przyjmować ją już teraz.
- Wydaje mi się, że powinieneś. Przynajmniej ponegocjuj trochę z technikami.
- Pracuję nad tym.
Tak jakby.
- A ten budynek w Nowym Jorku? - zapytała.
Tym już zajmę się osobiście. To prywatny projekt. Chcę zabrać Victorię do Ameryki. Będzie mogła spotkać się ze swoją matką, podczas gdy ja będę załatwiał interesy w Nowym Jorku.
Wydaje mi się, że ten pomysł przypadnie jej do gustu.
- Odwiedzę Nowy Jork w ciągu kilku najbliższych tygodni. Widziałaś ostateczne projekty architektoniczne? - Uśmiechnąłem się lekko, a ona pokręciła głową.
- Niesamowite. Już nie mogę się doczekać co z tego wyjdzie.
- Jak długo to zajmie?
- Około sześciu miesięcy, to naprawdę niewiele biorąc pod uwagę wysokość tego budynku.
- To dobrze - przytaknęła. - Powinnam odważyć się i zapytać o cenę?
- Nie - pokręciłem głową. - Jest kosztowny, ale wart swojej ceny.
- Podejmujesz impulsywne, ale mądre decyzje - rzuciła lekko oskarżycielskim tonem.
- Przemyślałem to wcześniej, więc nie powiedziałbym że ta decyzja została podjęta pod wpływem impulsu - zaoponowałem we własnej obronie. W gabinecie rozległ się dźwięk telefonu, więc podniosłem słuchawkę.
- Malik.
- Panie Malik, mówi Don Stewart z Malik Heritage Hotel w Nowym Jorku, jak się pan miewa?
- Dobrze, w czym mogę pomóc, panie Stewart? - Adriana wyszła z biura zostawiając mnie samego, a ja podszedłem do okna z słuchawką wciąż przy moim uchu, zerkając w dół na maleńkich ludzi.
- Chciałem tylko potwierdzić pańską rezerwację na termin od 23. do 28. września. Nadal mówimy o zakwaterowaniu trzech osób?
Ja. Mark. Victoria. Zgadza się.
- Tak. Dziękuję.
W słuchawce rozległo się kilka bipnięć sygnalizujących kolejne połączenie, na co wywróciłem oczami.
- Coś jeszcze panie Stewart?
- Nie, sir.
- Dziękuję. Z niecierpliwością oczekuję naszego spotkania. - Rozłączyłem się, momentalnie odbierając oczekujące połączenie.
- Malik.
- Dzień dobry, panie Malik. Jak się pan ma? - zapytała kobieta w średnim wieku, co wywnioskowałem po jej głosie.
- Dobrze, a pani?
- W porządku, dziękuję. Nazywam się Elizabeth Fleetwood, jestem współzałożycielkę Fleetwood Enterprises.
Do drzwi gabinetu rozległo się pukanie, po czym do środka weszła Leigh trzymając w dłoni mój Malik Cell.
Gestem ręki wskazałem, żeby wyszła, ale ona zawahała się i szepnęła imię "Victoria", na co z powrotem zawołałem ją do środka.
- Elizabeth, miło mi cię poznać, jednak właśnie udaje się na ważne spotkanie, może mógłbym przekierować cię do mojej asystentki?
- Oczywiście, dziękuję za poświęcony czas.
- Nie, to ja dziękuję.
Odebrałem od Leigh komórkę, rozłączając swoją wcześniejszą rozmowę po uprzednim przekierowaniu jej na linię połączeń oczekujących.
- Połączenie na linii pierwszej. To ktoś bardzo ważny. Nazywa się Elizabeth Fleetwood. Współzałożycielka Fleetwood Enterprises. Jeśli będzie chciała zaaranżować spotkanie, możesz umówić nas nawet na jutro - poleciłem rzeczowym tonem Leigh, po czym odesłałem ją za drzwi, przykładając telefon do ucha.
- Victoria?
- Cześć - zachichotała. - Chciałam cię tylko zapytać, czy mogę wyskoczyć gdzieś dziś wieczorem? To coś jak babski wieczór.
Zmarszczyłem czoło.
- Tylko wy trzy?
- No tak.
- Nie.
Usłyszałem głębokie westchnięcie.
- Dlaczego nie?!
- Nie chcę, żeby Waliyha szlajała się po nocy.
- Nic jej nie będzie. Zajmiemy się nią.
- Nie.
- W takim razie możemy zabrać ze sobą Marka, albo Blaise'a?
Tym razem to moje westchnięcie zabrzmiało na linii.
- Okej, dobra.
- O której będziesz w domu?
Zerknąłem na zegarek na moim nadgarstku.
- Wpół do siódmej.
Victoria jęknęła niezadowolona.
- To jeszcze trzy godziny.
- I tak nie będzie cię w domu - bąknąłem.
- Właśnie, że będę. Będziemy wychodzić dopiero koło dziewiątej.
- Nie czekaj. Po prostu idź i baw się dobrze. Potrzebujesz trochę rozrywki.
Victoria właściwie nie posłuchała mnie w ogóle. Kiedy wróciłem do mieszkania Amber już nie było, ale Waliyha nadal krążyła po apartamencie.
- Myślałem, że wychodzicie? - zapytałem skonsternowany, wchodząc do salonu. Zatrzymałem się na trzystopniowych schodkach, a Victoria zmarszczyła czoło.
- Miałeś być w domu godzinę temu! - skomentowała Waliyha.
- Coś zatrzymało mnie w pracy - skarciłem ją, a Victoria wywróciła oczami.
- Postanowiłyśmy odłożyć babski wieczór na przyszły tydzień - wyjaśniła Re, na co skinąłem głową i założyłem ręce na piersi.
- Gdzie Amber?
- Pojechała do domu - westchnęła Waliyha. - Tu jest tak nudno! Czemu nie możemy iść do kina?!
Na twarzy Victorii wykwitł uśmiech.
- To całkiem dobry pomysł!
- Absolutnie wykluczone - oznajmiłem protekcjonalnie, a obie dziewczyny momentalnie spochmurniały. Ja pierdolę. - Ale jeśli naprawdę tak bardzo chcecie gdzieś wyjść to idźcie.
Waliyha podniosła się z kanapy, ale Victoria nadal nie ruszyła się z miejsca.
- Chyba powinnyśmy.
- Może innym razem - bąknęła Victoria, a Waliyha westchnęła rozdrażniona.
- O której mama kazała ci wracać do domu? - zapytałem, a ona z pożałowaniem uniosła brew.
- Och, więc teraz jestem piątym kołem u wozu? W czymś przeszkadzam? - zapytała z niedowierzaniem, a Victoria zaśmiała się cicho.
- Nie przeszkadzasz - odpowiedziała.
Mów za siebie.
- I tak miałam spadać. Umówiłam się na wspólną naukę..
- Umówiłaś się?!
- Na wspólną naukę! Umówiłam się na naukę! - wyjaśniła z naciskiem na każde słowo w efekcie czego przewróciłem oczami. - Jezu, chodziło mi o moje koleżanki, nie kolegów.
- Cieszę się, że wreszcie ujawniłaś swoja orientację, siostrzyczko - rzuciłem zaczepnie, a ona wciągnęła powietrze przez szeroko otwarte usta i zdzieliła mnie w ramię.
- Nie jestem lesbijką!
- Taaa, Blaise cię zawiezie - oświadczyłem powstrzymując śmiech, a ona dopiła resztę tego co miała w szklance, po czym przytuliła Victorię i mnie.
- Kocham cię, brachu. Pa, Re!
- Pa Waliyha - pożegnała ją Victoria, co wziąłem za znak swobodnego oddalenia się do mojego gabinetu na piętrze.
Odłożyłem walizkę na biurko i usłyszałem drobne kroki za plecami.
- Jesteś na mnie zły? - zapytała Victoria, zatrzymując się i bawiąc się swoimi palcami.
- Czemu tak myślisz?
- Bo wiedziałam o tym, że jesteś bipolarny nawet zanim sam się o tym dowiedziałeś - skrzywiła się swoim doborem słów, a ja pokręciłem głową.
- Nie, już mi przeszło. - Zmarszczyłem czoło.
- Ale kiedy była tu Amber wydawałeś się urażony.
Westchnąłem pod nosem.
- Nic mi nie jest.
- Na pewno?
- Victoria, przestań kwestionować to co mówię.
Dziewczyna spuściła głowę, a ja momentalnie pożałowałem swoich słów.
- Przepraszam, staram się ci tylko pomóc.
- Ja tobie też. Wiem jak się czujesz.
Po chwili podniosła na mnie wzrok i wyglądała na spokojniejszą.
- Ciężko mi dzielić się z tobą moimi myślami.
To samo tyczy się mnie, bo nie nienawidziłem tych wszystkich myśli, a jeszcze gdy już wiedziałem co mi dolega sprawy się pogorszyły.
Jestem, kurwa, bipolarny! Część mnie wiedziała to już dawno temu, natomiast druga część nadal wypierała to z podświadomości.
Nie mogłem uwierzyć, że aż tyle czasu zajęło jej postawienie mi diagnozy. To już moja siostra mogła zrobić to wcześniej i to za darmo!
I z powodu tej jebanej słabości muszę brać te antydepresanty?!
Te prochy sprawią, że będę gardził sobą jeszcze bardziej, bo wychodzi na to, że nie mam dostatecznej kontroli nad swoim gniewem.
Trzy tygodnie to kurewsko dużo czasu, a mimo to udało mi się nie wybuchnąć i to jeszcze z tym moim temperamentem, więc wydaje mi się, że dam radę wytrzymać bez tych jebanych prochów.
- Zayn, słuchasz mnie? - zapytała ostrożnie Victoria.
- Co?! - warknąłem, a ona momentalnie otrzeźwiała.
- Powiedz mi co się dzieje. Nie często widuję cię w takim stanie.
- To działa w obie strony, Victoria.
Dziewczyna westchnęła zrezygnowana.
- Nie chcę.. - urwała w połowie i przygryzła dolną wargę. - Nie chcę cię zranić. Dopiero co dowiedziałeś się, że jesteś bipolarny, a ja miałabym jeszcze dokładać ci moich problemów..
- Twoje problemy są moimi problemami. Chcę ci pomóc.
- Ale nie możesz!
- Sprawdź mnie - rzuciłem, mrużąc lekko swoje oczy, a ona jęknęła gardłowo.
- Czemu chcesz wiedzieć?!
- Bo cię kocham! Chcę uwolnić cię o tych demonów, które mi cię zabierają! Kurwa, Victoria, po prostu mnie posłuchaj. Chcę ci pomóc!
Spuściła wzrok, wzdychając po cichu, po czym zwilżyła swoje usta językiem.
- Okej - szepnęła.
- Powiedz mi wszystko - zachęciłem cicho.
Victoria zaczęła bawić się swoimi drżącymi palcami, coś czego doświadczyłem już pierwszego dnia kiedy się poznaliśmy.
- Nie mogę znieść twojego dotyku. Nie widzę wtedy ciebie - urwała na moment, przełykając ślinę a jej słowa niczym ostry nóż przedzierały się przez moją mroczną duszę. - Widzę Devona.
Spuściła głowę, przygryzając dolną wargę, a po chwili zaczęła kontynuować.
- Kiedy mnie całujesz, przytulasz...Widzę i czuję tylko Devona. Nienawidzę tego. Nienawidzę tego, kiedy mnie dotykasz.
Co?
Dłonie zaczęły mi drżeć.
- Nie czuję miłości - oświadczyła z oczyma wypełnionymi konsternacją i oszołomieniem.
Ale przecież to ty pokazałaś mi czym jest miłość...
- Słyszę, jak mówisz, że mnie kochasz i wiem, że tak naprawdę jest, ale muszę zdobywać się na ogromnie dużo, żeby w to uwierzyć. I czasem nawet mi się udaje. Za bardzo na siebie naciskam. Nie mogę już tego znieść! Widzisz, teraz patrzę na ciebie i wiem, że to ty, ale gdybyś tylko zbliżył się odrobinę przed oczami staje mi Devon!
Zamilkła na chwilę przyglądając mi się w zagubieniu. To już nie moja Victoria. Dziewczyna stojąca przede mną to ta sama, którą znalazłem w tamtym opuszczonym budynku, kiedy prawie ją straciłem. Wiedziałem, że było to dla niej strasznym wspomnieniem, ale mi też nie było łatwo przypominać sobie widok jej wiotkiego ciała, kiedy leżała tam prawie bez życia.
Łzy powoli zaczęły spływać po jej policzku, a ja tak bardzo chciałem skryć ją w swoich ramionach, ale nie mogłem się ruszyć. Stałem zszokowany słowami wydobywającymi się z jej ust, a mój umysł zapobiegawczo wmurował moje stopy w ziemię.
Ona nie chciała mojego dotyku.
Nienawidziła go.
Jej słowa wreszcie dotarły tam, gdzie powinny.
- Twój dotyk przypomina mi o Devonie.
Czułem niechciane dreszcze i gęsią skórkę na całym ciele. Nigdy nie chciałem zostać porównany do Devona, a co gorsza...
Nie chciałem by mój dotyk, moje uczucie przypominało o dotyku gwałciciela.
Wszystko jednak przyjąłem do wiadomości. Każde jedno słowo.
Nie ruszyło mnie to fizycznie, ale w duchu... No tak... Zdmuchnęło mnie to z powierzchni ziemi.
Już wiedziałem czemu nie chciała mi tego powiedzieć.
Bolało.
Słowa, których nigdy nie spodziewałem się usłyszeć, dobiegające od dziewczyny, którą kochałem najmocniej na tym świecie, za którą oddałbym życie... Kompletnie się ich nie spodziewałem.
Takie chyba są konsekwencje bycia ofiarą. Co ja mam teraz zrobić?!
***
Mój umysł pracował spokojniej podczas dnia, mógł wtedy zwolnić ustatkować myśl na jednej rzeczy, jednak w ciągu nocy szalał jak bestia.
Po tym jak Victoria zdradziła mi swój sekret, nie dotknąłem jej ani razu. Nie wiedziałem czy to dlatego, że nie chciałem sprawiać jej dyskomfortu, czy może po prostu dlatego, że nie chciałem być porównywany do kogoś takiego jak Devon, ale mniejsza z tym.
Zdystansowałem się do niej fizycznie.
Nie chciałem tego robić, ale bagaż który niosłem na ramionach robił się coraz cięższy i z każdą chwilą niosło mi się go coraz trudniej. Nie wiedziałem ile jeszcze wytrzymam.
Przysunąłem się bliżej krawędzi łóżka sprawdzając czas na zegarku. 01:47.
Momentalnie jednak wyrwałem się z zamyślenia, czując jak Victoria zaczyna wiercić się pod kołdrą. Jęczała i powtarzała w kółko "nie", więc złapałem ją lekko za ramiona i potrząsnąłem, by wybudzić ją zanim sen stanie się naprawdę nieprzyjemny.
Jedną ręką sięgnąłem do lampki nocnej i zapaliłem ją, a gdy pokój rozjaśniła ciepła poświata dostrzegłem jak dziewczyna mocno marszczy brwi.
- Victoria!
Krzyknęła nagle, szeroko otwierając oczy i niespodziewanie wybudzając się ze swojego snu. Pierwszym odruchem było przyciągnięcie ją do siebie w uścisku, ale byłem unieruchomiony.
Nie mogłem jej dotknąć.
Victoria zamrugała skonsternowana, przystosowując swój wzrok do panującego światła, a ja powoli zdjąłem dłonie z jej ramion.
- Już w porządku - zapewniłem. - To tylko sen.
Po krótkim kontakcie wzrokowym, sięgnąłem by wyłączyć lampkę i ponownie położyłem się w nadziei choć krótkiego snu. Nie było to jednak łatwe.
Nigdy nie jest.
__________________________________________________________
Rozdział tłumaczony przy współpracy cudownej @Anetenka69 !!!
Dziękuję misiu! :D
Podziękujcie jej na twitterze jeśli to nie problem dla Was :) na pewno będzie jej miło, a odwaliła kawał dobrej roboty :D
PS. rozdział jest sprawdzony tylko po części, ale nie chciałam już Was dłużej przetrzymywać, a ja tez nie mam za dużo czasu już bo musze szykować się na impreze rodzinną więc poprawię wieczorem najwyżej :p
Kolejny rozdział pojawi sie w następną niedzielę i teraz będą pojawiały się tylko w niedziele rozdziały Frosta. Ewentualnie gdybym złapała jakoś więcej czasu to może uda mi sie wrzucić kiedyś coś wcześniej :) Dziękuję ogromnie za wyrozumiałość, jeśli jednak jeden rozdział tygodniowo jest dla Was niewystarczający to dajcie mi znać i na przykład gdybyście chcieli żeby ktoś inny przejął tłumaczenie to zrozumiem. Oczywiście ogromnie związałam się z tym fanfikiem bo to już trzecia część i nadal chciałabym go tłumaczyć, ale czasem na serio ciężko jest mi to wszystko jakoś ze sobą pogodzić, żeby nikt nie był stratny, ale na serio zrozumiem jeśli będziecie chcieli żebym oddała je komuś innemu. Dogadajcie się między sobą na przykład w komentarzach tutaj pod spodem i dajcie mi znać co żeście uzgodnili.
Love yall so much, dziękuję za czytanie i cierpliwość :) xx
Cudo :)
OdpowiedzUsuńNie ja nie chce żeby ktoś inny przejął tłumaczenie nawet jakbyś miała dodawać rozdziały co miesiąc!!! nikt inny tylko ty :'(
OdpowiedzUsuńZgadzam sie!
UsuńTeż się zgadzam. Nasza bambi musi z nami zostać do końca.
UsuńNikt inny nam jej nie zastapi!
UsuńNikt inny nam jej nie zastapi!
UsuńNikt inny nam jej nie zastapi!
UsuńZgadzam się, nie chce innej tłumaczki c:
UsuńFajnie byloby dostawac rozdzial przynajmniej 2 razy w tygodniu ale zgodze sie z tym ze to bambi ma tlumaczyc :))
UsuńSzanuje bambi i naprawdę doceniam, uwielbiam jak tlumaczysz ale drobna pomóc by się przydała, bo ostatnio widać że nie dajesz rady w dodawaniu :( ale kocham cię dalej i życzę udanych wakacji <3
UsuńBoski, biedny Zayn, czemu nie może być tak jak przed Davonem?
OdpowiedzUsuńAni mi się waż go oddawać!!! Ty jesteś najlepszą tłumaczką jaką znam i nie wyobrażam sobie byś miała oddać go komuś innemu!!! Przecież rozdział raz na tydzień w n iedzielę to wcale nie tak dużo czasu .. :D wytrzymamy spokojnie!!
OdpowiedzUsuńMAja M
Genialny <3
OdpowiedzUsuńWow.!
OdpowiedzUsuńWszyscy wiedzieli...
Re widzi Davona zamiast Zayna...
Zayn nie może jej odtykać..
właśnie skończyłam czytać :*
OdpowiedzUsuńcudo <3
To chyba mój ulubiony rozdział Frost Bite do tej pory. Ehhhh nawet nie wiem, jak mam opisać co czuję. Powiem więc krótko. Dziękuje za tłumaczenie. Kocham <3
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału ------> zajebisty!
OdpowiedzUsuńCo do tłumaczenia... Nie tylko ty zżyłaś się z tym blogiem, ale również ja zżyłam się z tobą jako tłumaczką tego fanfica. Nie wyobrażam sobie kogoś innego w roli tłumacza, tylko ciebie. Masz swój własny sposób notek pod rozdziałami i genialnie tłumaczysz.
NIE WIEM JAK POSTĄPISZ, ALE JA CHCĘ CIEBIE JAKO TŁUMACZKĘ FROSTA I BĘDĘ CZEKAĆ NA TE ROZDZIAŁY CHOĆBY I MIESIĄCE, BO WARTO JEST CZEKAĆ NA TAK GENIALNE TŁUMACZENIE.
To jest moja opinia. ~1d_to_poland pozdrawia z twittera
dokladnie! zwlaszcza zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze masz zbyt cudowny sposob pisania notek pod rozdzialem, zeby tak nagle odebrac nam mozliwosc czytania ich :( kochamy cie Bami!
Usuń72-fanfiction.blogspot.com
Kurwa mać. Mam ochotę zajebać połowę obsady tego ff ;-; /@luvmy1D_5SOS
OdpowiedzUsuńJesteś super! Dziękuję że tłumaczysz :*
OdpowiedzUsuńW jednym momencie jest napisane "zdjagnozowała", zamiast "zdiagnozowała", gryzie to bardzo, bo nigdy nie widziałam w Twoich opowiadaniach żadnych błędów ;) jeśli zaś chodzi o przejęcie tłumaczenia to serio bardzo zły pomysł. To dzięki Tobie w ogóle poznałyśmy to opowiadanie i tłumaczenie jest Twoje, bez względu na to, że rozdziały będą pojawiały się rzadziej.
OdpowiedzUsuńpłaczę
OdpowiedzUsuńJesteś najlepszą i najkochańszą tłumaczką na świecie, więc nie możesz oddać tego komuś innemu! Co niedziele będzie okej, nie śpiesz się z tłumaczeniem. ♥ A rozdział: >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> ♥
OdpowiedzUsuńtt: @yourparadisexx
Jest świetny jak zawsze :) Naprawdę bardzo szkoda mi Re i Zayna, ale mam nadzieję, że to wszystko jakoś się ułoży... Niektóre przemyślenia Malika mnie po prostu rozwalają :D Co do tego, żeby ktoś inny przejął tłumaczenia, ja sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem co na to inni czytelnicy, ale ja bardzo chcę żebyś to Ty dalej tłumaczyła. Może jakoś przeżyję jeśli rozdziały będą pojawiały się raz w tygodniu i będę żyła z nadzieją, że czasem uda Ci się dodać coś wcześniej ;) Bardzo dziękuję za tłumaczenie Tobie i @Anetka69. Kocham Was :* Pozdrawiam i do następnego <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Co do tłumaczenia nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny to tłumaczył my też się z tobą zżyłyśmy bez twoich notek to już nie byłoby to samo. wiem co mówię jestem z tobą od cold i będę do końca! każdy powinien ciebie zrozumieć masz swoje życie, pracę, znajomych i chyba każda z nas nie chciałaby poświęcać każdej wolnej chwili na ślęczenie przed komputerem. Ja Cię rozumiem i chociaż miałabym czekać miesiąc na nowy rozdział to mogę czekać oby był tylko tłumaczony przez Ciebie. DZIĘKUJĘ CI za te wszystkie rozdziały jak przetłumaczyłaś dla nas Kochamy Cię Bambi <3
OdpowiedzUsuńMi to odpowiada możesz dodawać tylko w niedziele to i tak tylko tydzień wiec jest ok wole żebyś ty tłumaczyła bo się już z tb zzylam także ja jestem za tym żebyś ty nadal tłumaczyła nie wiem jak inni ale myślę że też tak bd myśleć to chyba ze maja wrzody w dupie i brak cierpliwości sknerusy bez obrazy.
OdpowiedzUsuńTo i rozdział jak zwykle genialny biedny zayn szkoda mi go :/
Usuńco do.rozdzialu cto cudowny <333 mi pasuje rozdzial co niedzielę, i masz tylko ty tłumaczyć, nikt inny x ilysm <3
OdpowiedzUsuń~ Toori xx
Nie chcemy nikogo innego!!! :(( :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest WOW *0* a co do tłumaczenia to tylko ty kochana :* wiem jak tłumaczenie jest cholernie ciężką robotą i że nie zawsze masz czas zeby je tłumaczyć ale mimo wszystko warto czekać :) pozdrawiam aaaa i dziękuje współtłumaczce świetna robota dzieeczyny ;)
OdpowiedzUsuń* dziewczyny xd /Mel.xo
UsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńNie oddawaj nikomu tego tłumaczenia!:*
OdpowiedzUsuńa moze po prostu potrzebujesz drugiej osoby ? huh we dwie bedzie razniej :) ! mysle ze jak sa wakacje to powinny byc 2 razy w tygodniu ... nie wiem co sie z tb dzieje .. wiem ze masz chłopaka i prace no i przyjacioł rodzine ale chyba da sie jakos ten czas poukładac zeby wszystko wyszło okej prawda ?:))
OdpowiedzUsuńMyślę, że zbyt pochopnie osądzasz Bambi, bo to naprawdę jest ciężkie do połączenia.
UsuńGdybyś ty tyle miała na głowie, to po tym wszystkim chciałoby Ci się coś robić? Wątpię. A tu dziewczyna poświęca swój czas żeby nam to przetłumaczyć, choć równie dobrze mogłaby porobić coś innego.
Więc nie miej o to do niej pretensji...
O.o
Nie! Skąd ten pomysł? Nawet nie próbuj porzucać tego fanfica, bo dowiem się gdzie mieszkasz!!!
OdpowiedzUsuńNie no, ale na serio - nie opuszczaj nas. To naprawdę żaden problem, że rozdziały będą pojawiać się rzadziej, a ty jesteś po prostu wspaniałą tłumaczką i grzechem by było pozbywanie się takiego skarbu.
Jak to mówią: Nie liczy się ilość, ale liczy się jakość!
Ty to tłumaczysz z takimi emocjami, z takim przytupem, no po prostu tak...
inaczej, ale chodzi mi w tym takim dobrym znaczeniu.
Dobra, starczy, bo się rozkleję, ale jednego jestem pewna - nie chcę żebyś porzuciła tłumaczenie. Rozumiem, że masz dużo na głowie.
A teraz odnośnie do rozdziału: szkoda mi Zena, bo biedaczysko nie dość, że dowiedział się o swojej bipolarności (co wiedział wcześniej każdy) to jeszcze ma problem z Re. Tzn. ja ją doskonale rozumiem, ale jest to frustrujące dla Zayna i jest mi szkoda ich oboje.
Dziękuję za wszystko i kochaaam <3
@mysweetloouis
Jezu jak mi szkoda Zayn'a. Niby tyle razy wyzywałam go od kutasów, ale teraz mu współczuję. :'( Rozdział jest zajebisty. Ja wolę poczekać na niego tydzień niż żeby ktoś inny go tłumaczył. Tak więc czekam na kolejny pozdrawiam ;* xx
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś z czytelników wpadnie na pomysł żeby Bambi oddała tłumaczenie komuś tego ff to obiecuję, że własnymi k***a rękami uduszę!!! To tłumaczenie należy do Niej i tak ma zostać!! Jeden rozdział w tygodniu to jak najbardziej w porządku. Jeżeli komuś nie pasuje to niech czyta oryginał po angielsku. Proszę bądźcie wyrozumiali bo dziewczyna też ma swoje życie.. Pracę (można powiedzieć, że na dwa etaty :D), chłopaka i do tego robi nam tą wielką przyjemność i poświęcając swój cenny czas umila nam życie tłumacząc dwa ff. Wszystko da się rozwiązać. Znalazłaś osobę, która pomaga Ci w tłumaczeniu. Jeszcze ktoś jakby mógł sprawdzać przetłumaczone rozdziały też zaoszczędził by Ci trochę czasu.
OdpowiedzUsuńNIE ODDAWAJ NIKOMU TEGO TŁUMACZENIA!! ZŻYLIŚMY SIĘ Z TYM OPOWIADANIEM I Z TOBĄ. DLA NAS JESTEŚ JEJ NIE ODERWALNĄ CZĘŚCIĄ :*** <3
Nie chcemy nikogo innego! Raz w tygodniu jest wystarczająco. Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni <3.
OdpowiedzUsuńUdanej imprezy ;)
W Ż Y C I U.nikt inny nie może tlumaczyc ;o Kochamy Cię no!
OdpowiedzUsuńMi tam rozdział raz w tygodniu wystarcza :) Świetnie tłumaczysz i zostaniesz z nami do końca! :) Świetny! *-* Kocham kłótnie Zayna i Wal <3 xD Do następnego :*
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Zayna... on ja kocha a gdy ją dotyka wydaje jej się,że to Davon pieprzony idiota...
OdpowiedzUsuńCo do tłumaczenia. ANI MI SI Ę WAŻ Z NIEGO REZYGNOWAĆ I ODDAWAĆ KOMUŚ INNEMU!!! Kochamy cie i to,że ty to tłumaczysz, na rozdziały możemy czekać choćby do przyszłego roku... tak jak z Knockout choć to nie twoja wina.
Pamiętaj,że wszyscy tutaj jesteśmy dla ciebie <3
Kocham cię:3
@LittleAlex1996
Co to znaczy,że ktoś jest bipolarny ???
OdpowiedzUsuńWujek Google Ci odpowie ;)
UsuńCoś, że masz dwie osobowości. Raz jesteś zły, wkurzony, gwałtowny, a raz miły, słodki i opanowany :)
UsuńDwie osobowości to prędzej rozdwojenie jaźni. Ale reszta się zgadza. : )
UsuńZaburzenia bipolarne - to choroba psychiczna polegająca na gwałtownych zmianach nastroju. Osoba z taką chrobą w jednej chwili może być radosa i wesoła, ale po kilkunastu minutach może zachowywać się jak osoba z głeboką depresją. Choroba ta jest uleczalna, ale bardzo trudna ją zwalczyć. Terapia musi być rozpoczęta bardzo wcześnie, i jest bardzo długotrwała.
Usuńźródło: jak zawsze niezawodne zadane.pl
Witam. Chciałabym polecić wam kilka blogów wspaniałej (naszej polskiej) autorki. Każdy rozdział jest niezwykły i zapewniam Was, że łatwo przyjdzie wam wciągnąć się w każdy z blogów. OSTRZEGAM JEDNAK PRZED PARANOICZNYM UZALEŻNIENIEM !
OdpowiedzUsuńhttp://ifindyourlips.blogspot.com/2012/11/chapter-1.html
http://youngloovers.blogspot.com/p/blog-page.html
http://loovelorn.blogspot.com/
W każdym z opowiadań jednym z głównych bohaterów jest Zayn. Więc by zachęcić do czytania chyba więcej nie trzeba. S. <3
Biedny Zayn.
OdpowiedzUsuńBiedna Re.
Smutno.
TY NIE MOŻESZ PRZESTAĆ TLUMACZYC!
Kiedy dodasz na Dark'a???
OdpowiedzUsuńRozdzial byl mega!!!!!hdhegedshhzwiyrsnalqpudgxsbdkhbxqk
OdpowiedzUsuńTy masz to.tlumaczyc nikt inny!
Kiedy dodasz.na Dark'a???:-*
Kiedy ktoś go napisze? Logiczne -.-
Usuńnie ja nie chcę żebyś oddawała komuś to tłumaczenie, bierz kogoś do pomocy, ale nie oddawaj nikomu on jest przecież twój :) świetny rozdział chociaż mam nadzieję, że wszystko im się jakoś ułoży, ja chcę czerwoną czcionkę no !
OdpowiedzUsuńpo co masz oddawać komuś to tłumaczenie? wystaczy tylko, że znajdziesz chetna dziewczyne do tlumaczenia i bd robic to wspolnie, ty bd dodawala rozdzialy w niedziele a ona w srodku tygodnia i tym sposobem analogicznie bd pojawialy sie dwa rozdzialy w tgodniu ;) mysle, ze to dobra opcja ale zrobisz jak uwazasz
OdpowiedzUsuńNiech Re idzie na terapie może to jej pomoże a co do tłumaczenia to ty jesteś niezastąpiona!!
OdpowiedzUsuńNIE CHCĘ KOGOŚ INNEGO. CHCĘ CIEBIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDżisys Krajs, aż się popłakałam
OdpowiedzUsuńPopłakałam się :( TY JESTEŚ NIEZASTĄPIONA <33333
OdpowiedzUsuńco do rozdziału POPŁAKAŁAM SIĘ
OdpowiedzUsuńmi pasuje że będzie co niedziele, masz osoby które ci pomagają xx
nie chce innej osoby do tłumaczenia CHCE CIEBIE TY JESTEŚ NAJLEPSZA I OD POCZĄTKU
NIE ODDAWAJ TŁUMACZENIA, BEZ CB TO NIE TO BĘDZIE TO SAMO !
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Zayna, ale wiem, że chce jak najlepiej dla Re.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału ... to .... BOSKI!
Zawsze czytam najpierw po angielsku, a później twoje tłumaczenie. Sama nie wiem dlaczego to robię, ale to już jakiś nawyk)
Jeden rozdział na tydzień to wystarczająco dużo, tym bardziej, że oryginał ma po kilka części (stron). To bardzo dużo, sama coś o tym wiem, choć tłumaczę bloga z tylko 3/4 stornami. Dobra, bo zaraz zacznę pisać reklamę na swojego bloga, :/
Nie chcę, żeby ktoś inny zajmował się tym blogiem, bo ty robisz to najlepiej! Jesteś świetną tłumaczką i cieszę się, ze się dla nas "poświęcasz", bo niektóre określenia i wyrazy nie są tak łatwe do przetłumaczenia i wyjaśnienia, przez co trzeba szukać w internecie.
Mam wrażenie, że właśnie napisałam wypracowanie.
Choć wolałabym, żeby tak nie było ... :)
Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała lub chciała pomocy z tłumaczeniem, możesz pisać do mnie.(Najlepiej na tt : @__Mofos__) :) Zawsze chętnie pomogę, a ty będziesz miała mniej.
To tylko propozycja, w razie czego, więc do kolejnego rozdziału !
Jejj no kurde mega!!! Fuck! Biedny Zayn !:(( kiedy to sie skończy? ! :/ :* a tlumaczycie świetnie! ;D i nie oddawaj nikomu ;)
OdpowiedzUsuńEj. Nie. Tylko nie to.
OdpowiedzUsuńNie oddawaj nikomu, tłumaczysz to idealnie, niekt nie zrobi tego lepiej od ciebie, może mógłby Ci ktoś pomagać ale błagam, nikomu go nie oddawaj!
NIE ODDAWAJ TEGO TŁUMACZENIA!
OdpowiedzUsuńJA MOGE CZEKAĆ TYGODNIAMI :)
KOCHAMY CIĘ BAMBI!!! ♥
Nie oddawaj nikomu :* A co do rozdziału to mega! Tylko szkoda mi Zayna :( Chciałabym, żeby z nim i z Victorią było dobrze :*
OdpowiedzUsuńJeszcze raz CUDO! <3 :*
To ff bez Ciebie byłoby zupełnie inne. Nie chcę, żeby ktokolwiek inny przejmował to ff. Mogę czekać nawet miesiącami na kolejny rozdział, który będzie przetłumaczony przez Ciebie :) xx
OdpowiedzUsuńbtw to nie mogę się doczekać kiedy w końcu Zayn bez problemów będzie mógł się zbliżyć do Viktorii...
@ziam__shipper_
Nie oddawaj nikomu!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz
Warto jest chwilę poczekać :)
NIE ODDAWAĆ!!! TYLKO TY MOŻESZ TŁUMACZYĆ!! NI ZGADZAM SIĘ NA ODDANIE!!! CZEKANIE JEST FAJNE, WIĘKSZA PRZYJEMNOŚĆ PÓŹNIEJ JEST W CZYTANIU. :D
OdpowiedzUsuńBTW. SZKODA MI ZAYNA ;(
XOXO
Nie oddawaj.. To TY zapracowałaś sobie na jego sukces a nie ktoś inny więc nawet jakby rozdział był raz w miesiącu i tak bym czekała a tak teraz będą wakacje więc chyba nikt nie będzie siedział w domu i czekał..
OdpowiedzUsuńO boże brak mi słów. ..
OdpowiedzUsuńNajśmieszniejsze było jak leigh się cieszyła, a on w myślach do niej wyjdź lub spierdalaj, czy coś XD alebo jak tam było przetłumaczone Jeżu XD hahaha kocham to opowiadanie! Ale Re mbie już trochę wkurwie :') ja rozumiem i wg, ale mogłoby jej już przejść - fajno by było :)))))))
OdpowiedzUsuńJeju biedny Zayn :c
OdpowiedzUsuńZostań przy tłumaczeniu, jestem pewna że rozdział co tydzień wszystkich zadowoli a przejęcie tłumaczenia przez osoby niedoświadczone może być złym pomysłem. Uwielbiam jak ty to robisz :)
Pozdrawiam cię :) xx
jak moglibyśmy odebrać coś co należy do cb? :o
OdpowiedzUsuńjesteś świetną tłumaczką i bardzo cię kochamy <3
Kocham cie i nie chce żeby ktos inny to tłumaczyl. Jestes najlepsza <3
OdpowiedzUsuńOMG ! Wiem , że Ci trudno ... :/ , ale mam nadzieje , ze sobie jakoś poradzisz do konca tej części ! <333 rozdział zarąbisty ! <3 Re.... ;(
OdpowiedzUsuńBoziu , świetne *-* troche dziwnie się czytało jak Zayn chciał sobie fapać, przypominaali mi się wtedy ci rumuni czy chuj wie co z omegle haha xd
OdpowiedzUsuńKijowo z Re ;/ chciałabym żeby było już jak kiedyś ;c no i jestem zaskoczona Amber ;o
No i to było takie ahdkavjdkwvsjzosoans ♥
Nie możesz odejść, Bambi! Tylko ty tłimaczysz z takimi emocjami ;c xd
Pozdro dla Żygusia :d/ Ciężarna Sanderka
Nie wyobrażam sobie, aby ktoś inny tłumaczył ten fanfic niż ty.... jesteś tego częścią i nawet nie myśl, żeby to zostawiać :)
OdpowiedzUsuńMiałam mega zjebany chumor a ten rozdział bardzo mi go poprawił :D DZIĘKUJE
OdpowiedzUsuńNie ma mowy, żeby ktoś inny tłumaczył niż Ty!!!!! Nie ma takiej możliwości!!! To musisz być TY:) Dzięki Tobie mogłam się uzależnić od tych świetnych ff:)
OdpowiedzUsuńTo Twój blog i nawet nie waż się go opuszczać :) Przecież każdy rozumie, że masz swoje życie i nie zawsze masz czas żeby dodać nowy przetłumaczony rozdział zwłaszcza jak autorka pisze ja takie długie. Kocham Twoje tłumaczenia i emocje jakie towarzyszą mi jak je czytam:) Rozdział jak zwykle genialny, uwielbiam jak autorka pisze z perspektywy Zayna, chociaż brakuje mi przemyśleń Re i ... Marka czasami. Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeśli myślisz, że Cię oddamy to się grubo mylisz. Znaczy w zasadzie jeśli wypuścimy Cię z naszych sideł. KURWA. Chciałam powiedzieć (napisać właściwie), iż wolę CHCĘ abyś to Ty tłumaczyła dalej. :) Z pomocą czy bez niej.
OdpowiedzUsuńHEJ PATRZCIE, OCZYWIŚCIE WIADOMO ŻE CHCEMY ŻEBY TO BAMBI TŁUMACZYŁA FROSTA, ALE W SUMIE TO MOŻE ŻEBY TŁUMACZENIA POJAWIAŁY SIĘ SZYBCIEJ TO JAK KTÓRAŚ Z WAS UMIE TŁUMACZYĆ, TO MOGŁA BY PO PROSTU POMÓC W TŁUMACZENIU, TAK JAK BYŁO TO W TYCH DWÓCH OSTATNICH ROZDZIAŁACH. TO JAK?
OdpowiedzUsuńBAMBI, ALBO PO PROSTU NAWET JAK BĘDZIESZ WIDZIAŁA ŻE NIE WYROBISZ SIĘ Z TŁUMACZENIEM NA TĄ NIEDZIELĘ, TO NAPISZ NA TT CZY COŚ, ŻE NIE UDA CI SIĘ DODAĆ I ŻEBY KTOŚ CI POMÓGŁ.
--
poza tym sjfskdkflsd fack co to będzie ja pierdole, zayn nie chce brać antydepresantów, co chyba wiąże się z tym, że będzie gardził sobą coraz bardziej, re nienawidzi jego dotyku. CO TO KURWA BĘDZIE
niech idą do psychiatry kurwa mać, bo nie wytrzymam, oni mają się ruchać i zrobić dziecko do kurwy
Takie troszkę dziwne jak Zayn lol. Nie wiem czemu ale strasznie lubię Leigh. I te komentarze Zayna♥♥♥ . Zgadzam
OdpowiedzUsuńsię z Sanderką. Tylko ty tłumaczysz z takimi emocjami. ♡♡♡♥♥♡♥♥♥♥♡
/ Żyguś :-*
UsuńRany jakie to smutne popłakałam się :'(
OdpowiedzUsuńOby Zayn nie odszedł od Re
No osz kurwa dlaczego niedziela jest tak daleko to nie może się źle skończyć a takie mam obawy :-(
Re idź do jakiegoś dobrego psychologa bo kurwa zrozum ranisz Zayna
A jak będzie przez.ciebie cierpiał to osobiście ci wpierdole pozdrowionka :-*
po prostu mógłbyś umówić się z kimś, że ta osoba dodaje tłumaczenie w ciągu tygodnia, a ty w niedziele ;)
OdpowiedzUsuńDodry pomysł x
Usuńtak, też tak myślę i było by spoko!
Usuńja też się zgadzam :D
UsuńI Ja ! :3
UsuńW sumie to mogłoby tak być, ale nasza Bambi musi koniecznie zostać :) Już ktoś o tym pisał, ale fajnie by było gdyby te tłumaczenia w tygodniu mogła dodawać @Anetka69, bo ten rozdział tłumaczony z jej pomocą jest naprawdę fajny <3
UsuńDzięki za przetłumaczenie rozdziału ;-) chyba mnie Victoria wkurzyla. ..
OdpowiedzUsuńKurde. Zayn...współczuję.
OdpowiedzUsuńCo niedziele? Dla mnie super! Uwielbiam takie napiecie pomiedzy rozdzialami. Rozumiem ze masz swoje zycie i nikt nie zabrania Ci z niego korzystac :)
OdpowiedzUsuńNie nie chce innej tlumaczki! Nie nie nie i jeszcze raz nie!!! Jestes cudowna i prosze badz z nami do konca ! ^^
Prosze, zycze wytrwania pomimo fali hejtu ktora pewnie teraz nadejdzie. Niewyzyte 12 latki beda lamentowac jak mochery w kosciele, ze bedziesz dodawac tylko w niedziele, ale kurde sory! przeciez w tym nie ma nic strasznego
Okey to tylko tyle, milych dni :)
Rozdział cudowny, a ty Bambi nawet nie myśl o oddaniu ff! Tłumaczysz najlepiej! Nikt nie umie oddać tych wszystkich emocji jak ty to robisz! Bardzo się cieszę nawet jednym rozdziałem, bo przez tydzień ochłonę z emocji.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, a ty Bambi nawet nie myśl o oddaniu ff! Tłumaczysz najlepiej! Nikt nie umie oddać tych wszystkich emocji jak ty to robisz! Bardzo się cieszę nawet jednym rozdziałem, bo przez tydzień ochłonę z emocji.
OdpowiedzUsuńco ty kochana nie zgadzam się, żeby ktoś inny prowadził tłumaczenie! Jeden w tygodniu będzie okej :) zaczynają się wakacje nie można siedzieć cały dzień w domu! :) a przez caly tydzień będziemy czekać niecierpliwością i z większą radością będziemy czytać nowy rozdział :) dziękujemy za pomoc w tłumaczeniu i Tobie za cierpliwość do wszystkiego :) buziaki i do następnego ;d
OdpowiedzUsuńJesteśmy na bieżąco, a autorka opowiadania jeszcze nie napisała kolejnego rozdziału ;)
Usuńna oryginale jest 12 rozdziałów a my jesteśmy na 6
UsuńRozdział jak zawsze wspanały.
OdpowiedzUsuńNawet nie myśl o oddawaniu ff. Ja się zżyłam ni tylko z postaciami, ale też z tobą, te twoje notki zawierają zawsze tyle emocji. Nikt nie da rady robić tego tak jak ty.
A kiedy dodasz kolejny rozdział ''KNOCKOUT''?
Rozdział swietny, poruszający i taki...inny.
OdpowiedzUsuńAle nie o tym tu. Chciałabym poruszyć kwestię z tłumaczeniem. Nie rozumiem niektórych osób. Bambi napisala żeby jakoś go uzgodnić i ogólnie pogadac na ten temat. Niektórzy napisali, że Ola trochę zaniedbuje tłumaczenie i chcieliby rozdziały częściej, ale żeby Bambi też brała w tym udzial, to aby po prostu wzięła sobie kogoś do pomocy, żeby bylo 2 os. I zaraz byly 'hejty' na te osoby, ale nie za bardzo rozumiem dlaczego... Przecież mielismy wyrazić swoje zdanie i podzielić sie nim, żeby można było coś z tym zrobić i jakoś dostosować to wszystko...
Moim zdaniem rozdzial raz na tydzień to trochę mało.. Nie to, żebym popędzała czy coś, po prostu wydaje mi się, że ff zaczyna tracić i zwyczajnie się nudzi. Ale ty tylko moja opinia, nic wiecej. Wiem, że bardzo sie starasz Bambi i bardzo to doceniam, kocham Cię za to, ze go tłumaczysz i bardzo sie z Tobą zżyłam, i z tymi Twoimi komentarzami pod rozdziałem:D głupio byłoby, żebyś to teraz rzuciła, dlatego proponuje, aby ktoś pomagał Ci w tłumaczeniu tak na stałe. Na koniec Ty byś sprawdziła, dodała swoją zajebistą puentę i było super, a rozdziały pojawiałyby się częściej;)
Mam nadzieję, że przeczytasz ten komentarz, bo napisałam tu to co tak na prawdę myślę...
Od razu mówię, że to nie miało na celu Cię obrazić czy cos w tym stylu. Chciałam tylko napisać jakąś alternatywę dogodną dla wszystkich;) bo tak wgl to jesteś wspaniała, nie tylko dlatego, że tłumaczysz to zarąbiste ff, ale za to, że potrafisz nie fejmić i być sobą, odpisywać na tt no i wgl :D a więc ily Skarbie i Pozdrowienia:)
Tak mi szkoda Zayna! Nie a widzę Devona to wszytko przez niego :/ mam nadzieje ze Re przezwycięży to i z powrotem będzie tak jak kiedyś :) Szkoda ze rozdziały nie mogą pojawiać się częściej ale cie całkowicie rozumiem! I nawet nie próbuj go nikomu oddawać!!! To tłumaczenie jest twoje i nie potrafię sobie wyobrazić aby było inaczej!!!!
OdpowiedzUsuńNIE MASZ PRAWA ODDAĆ TEGO NIKOMU ! POWTARZAM NIKOMU! JA CHCĘ TYLKO TWOJE TŁUMACZENIE! <3 P.S. rozdział jak zawsze wspaniały :) /Iwona
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział ♥ A co do tłumaczenia, chciałabym, żeby rozdziały były dodawane częściej, więc dla mnie najlepszy rozwiązaniem będzie jak będą tłumaczyć 2 lub 3 osoby ;)
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie myśl że ktokolwiek z nas chciałby żebyś opuściła nas i tego bloga!! Nawet jakby tozdziały miały pojaiwać się co dwa tygodnie to i tak zawsze warto czekać! <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny (zresztą jak zawsze) i czekam do niedzieli ;p
Nikomu tego nie oddawaj! Broń Boże! Może Ci ktoś pomówc najwyżej. Strasznie się z tym związałam, dziękuję, że tłumaczysz :)
OdpowiedzUsuńOli
NIE JA SIE NIE ZGADZAM RIZDZIAL TYGODNIOWO STARCZY NIE IDDAM CIE!!!! ' KONIEC NIE ODEJDZIESZ NIE UWOLNISZ SIE OD NAS JUZ :* / L
OdpowiedzUsuńJeżeli Ty nie będziesz tłumaczyła Frostbite, to mimo to, że związałam się z tym blogiem, nie będę go chyba czytała... To nie byłoby to samo.
OdpowiedzUsuńNa moje najlepiej by było jakbyś miała jakąś stałą pomoc w tłumaczeniu, a nie kogoś na doczepkę, wtedy rozdziały mogłyby być częściej, roboty byłoby mniej... ;)
nie ma mowy, nienienie nie możesz nikomu oddawać frost bite NIE, jedynie to mogłoby być fajne, gdybyście tłumaczyły na spółe z @anetenka69 bo nie ma większej różnicy, (a ostatnio była) dziś nie czułam że to nie do końca ty go tłumaczyłaś, i wszystko było naprawdę w porządku, wiec tak, fajnie by było gdyby rozdziały były częściej, ale mimo wszystko rozdziały z czerwoną czcionką (jeśli jeszcze takie w ogóle będą) to dobrze by było byś je tłumaczyła bo boje się że ktoś inny mógłby je spaprać hahah kocham cie strasznie ale kocham też ten fanfic, więc nawet nie wiesz jak cudownie by było, gdyby udało sie go częściej tłumaczyć niż raz w tygodniu, bo gdy jest coś raz w tygodniu to to jest strasznie męczące, bo potem się martwię cały tydzień, ze dopiero za ileś będzie rozdział :/ najlepiej jest gdy tłumaczysz nieregularnie, bo 2 razy w tygodniu to może dużo, nie wiem ja bym mogła czytać nawet codziennie haha ale rozdziały są długie, a ty przecież pracujesz i musisz jeszcze mieć czas dla ludzi, wiec to by było nie w porządku oczekiwać od ciebie tyle, jeju nie wiem strasznie się rozpisałam, nie oddawaj go nikomu, ale może tłumacz go na spółę, @anetenka69 myśle ze byłaby chęta pomóc ci tłumaczyć rozdziały na stałe, spróbujcie się dogadać proszę i nie dodawaj ich regularnie bo to okrutne hahah ily - @latte2sugars
OdpowiedzUsuńW ogole nie wiem dlaczego wpadł Ci do głowy taki szatański plan i taka propozycja. My możemy czytać jeden rozdział w tygodniu a będzie się go przyjemniej czytało, bo będzie dłużej wyczekiwany. Absolutnie nie wyobrażam sobie, i chyba pozostałe czytelniczki również, że tą historię tłumaczy ktoś zupełnie inny. Nie ma mowy. Kiedy przestaniesz je tłumaczyć to dla mnie historia nie będzie miała już takiego znaczenia... Jesteś jej ogromną częścią a bez Ciebie to już nie będzie to samo. A kontynuacja opowiadania też będzie pisana inaczej w zwiazku z tym musisz tu zostać. I ani razu więcej takich propozycji jak pod tym rozdziałem. Jesteś cudowna że je tłumaczysz i powinnismy byc Ci wdzięczni, że poświecasz tyle czasu tej historii. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam. B ;)
o nie nie nie! nikt inny nie moze tlumaczyc Frost Bite, tylko Bambi! My bedziemy czekac tyle ile bedzie trzeba, ale to ma byc od Ciebie rozdzial! ;D
OdpowiedzUsuńa co do rozdzialu... Boze Re co Ty opowiadasz ;o jak dotyk Zayna mozesz czuc jak dotyk Devona ;o mam nadzieje, ze wyleczy sie z tego...prosze, oby too bylo jak najszybciej...i zeby znowu mogli byc razem szczesliwi...
czekam na nastepny x
Chyba żartujesz. Rozdział może być nawet raz na 2 tyg ale musi to nam tłumaczyć nasza Bamboszka ♡
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie żeby ktoś w całości przejął te tłumaczenie, może jakiś stały wspólnik, ale nie dodawaj go. Ty jesteś matką chrzestną tego fanfiction. Nie zostawiaj nas. Potrzebujemy super historii naszej Bamboszki ♡♥
/@sosadsadsad
Nie chcę, żeby ktoś inny tłumaczył Frost Bite'a... Przyzwyczaiłam się do twojego stylu pisania i notatek pod rozdziałami :D Jeden rozdział w tygodniu zupełnie mi wystarcza xx
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
@caarolinex :*
NIE MA TAKIEJ OPCJI ŻEBYŚ ODDAŁA TEN FF! Jestes z nim od początku tak jak i my z Toba przy nim, więc nie ma co rozdzielać, a rodzial tygodniowo,będzie tylko budował napięcie! Zostajesz z nami i tyle!
OdpowiedzUsuńA co do rodziału,to nie spodziewałam sie takiego obrotu sprawy, tak bardzo oczy mi se powiększały kiedy zjeżdżałam coraz niżej.. Czekam na niedzielę! ♥
@wifeboyfrom1d
NIE MOŻESZ ODDAĆ TEGO FF! ZABRANIAM CI TO!JESTEŚ NAJLEPSZA, A CO SIĘ ZACZYNA TRZEBA TO SKOŃCZYĆ xx
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału to super! nie spodziewała się takiego odwrotu akcji, smutno jest jak to się czyta:(( <3
chce zeby było jak dawniej!!!! to smutne ze ona sie boi jego dotyku !! :(
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że Zayn umrze na końcu tegi opowiadania , nienwiem czemu xD
OdpowiedzUsuńNawet mnie tak nie strasz ;) Jak to przeczytałam to prawie na zawał padłam :) Mam nadzieję, że się mylisz <3
UsuńJa się pytam jakie przekazanie tłumaczenia? No chyba Cię pojebało xD (za przeproszeniem oczywiście), Jesteś najlepszą tłumaczką i nie ma opcji, żeby ten fanfic tłumaczył ktoś inny. Absolutne i definitywne NIE!! Niedziele są idealnym dniem na chill z Frostem a jak komuś się nie podoba niedziela to niech czyta w poniedziałek.
OdpowiedzUsuńNie dziewczyno! Ty masz to tłumaczyć! Nam to nie przeszkadza wcale. Bo jeśli tobie nie pasuje no naśle na Ciebie Devon'a a tego byś nie chciała xd Ale spoko Zayn cię obroni ahahahhaaha
OdpowiedzUsuńxx
Ty sie nawet nie waż się oddac tego tlumaczenia albo wmówić sobie że masz to zrobić Bamubuś!
OdpowiedzUsuńKurwa jak to Zayn nie może jej dotykać?!? Mam nadzieję że Re jakoś z tego wyjdzie tak jak tamtym razem :(
OdpowiedzUsuńHahaha Wal jest najlepsza xd
OCZYWIŚCIE ŻE CHCEMY ŻEBYŚ TY DALEJ TŁUMACZYŁA! :D
@patatajka_
Nawet jak bedziesz dodawać raz na ruski rok to wole milion razy taką niż przekazanie tłumaczenia. Wtedy już nie bedzie to samo ;c Rozdział taki smutny :/ Szkoda mi Zayna ;c
OdpowiedzUsuńMi pasuje jak będziesz dodawać w niedzielę. Zawsze się wtedy ma więcej czasu na przeczytanie i skomentowanie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zachowanie siostry Zayna!
Przykro mi z tego powodu, że Zaynie przypomina Re Devona ;<
Dziękuję za tłumaczenie dziewczyny :*
Pozdrawiam, @xAgata_Sz .xx
<3
OdpowiedzUsuńMi zawsze pasuje kiedy dodajesz ;)))))))))
OdpowiedzUsuńRozdziały są ostatnio strasznie podobne...
Ale zachowanie siostry Zayna... hahaha udana xd
Bosko bosko <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! ;)
Dziękuje Wam obu za tłumaczenie ;)
Supcio.! Nie mogę doczekać się niedzieli ;)
CZY CIE DO RESZTY POKREJZLOWAŁO, HUH?
OdpowiedzUsuńMasz zostać idiotko, nawet jakbym miała czekać na rozdział z miesiąc! <3 Nie wyobrażam sobie tego tłumaczenia bez Ciebie :/ Fakt faktem, że Antenka69 /o ile dobrze zapamiętałam/ świetnie się spisała w dzisiejszym tłumaczeniu, serio gratki dla niej :), jednak ty pozostajesz jak dla mnie niezastąpiona <3 (podziękowałabym dzisiejszej tłumaczce na tt jakbym go miała xD. Tak wiem, tak bardzo odizolowana od świata, nie ma tt xD)
Co do rozdziału... #beka-z-wykoksowanych-jaj-Zayn'a xD A jeśli chodzi o Victorię to miałam talą dziwną myśl... ZAYN ZAFUNDUJ JEJ OPERACJE NA WYMAZANIE DEVONA Z PAMIĘCI XD Tak o i po problemie, znów będziesz mógł ją radośnie pierdolić c:
/jeśli w tym perfekcyjnym komentarzu pojawiły się jakieś błędy, obwiniajcie moją zdolność pisania na komórce [*]/
CZY CIE DO RESZTY POKREJZLOWAŁO, HUH?
OdpowiedzUsuńMasz zostać idiotko, nawet jakbym miała czekać na rozdział z miesiąc! <3 Nie wyobrażam sobie tego tłumaczenia bez Ciebie :/ Fakt faktem, że Antenka69 /o ile dobrze zapamiętałam/ świetnie się spisała w dzisiejszym tłumaczeniu, serio gratki dla niej :), jednak ty pozostajesz jak dla mnie niezastąpiona <3 (podziękowałabym dzisiejszej tłumaczce na tt jakbym go miała xD. Tak wiem, tak bardzo odizolowana od świata, nie ma tt xD)
Co do rozdziału... #beka-z-wykoksowanych-jaj-Zayn'a xD A jeśli chodzi o Victorię to miałam talą dziwną myśl... ZAYN ZAFUNDUJ JEJ OPERACJE NA WYMAZANIE DEVONA Z PAMIĘCI XD Tak o i po problemie, znów będziesz mógł ją radośnie pierdolić c:
/jeśli w tym perfekcyjnym komentarzu pojawiły się jakieś błędy, obwiniajcie moją zdolność pisania na komórce [*]/
CZY CIE DO RESZTY POKREJZLOWAŁO, HUH?
OdpowiedzUsuńMasz zostać idiotko, nawet jakbym miała czekać na rozdział z miesiąc! <3 Nie wyobrażam sobie tego tłumaczenia bez Ciebie :/ Fakt faktem, że Antenka69 /o ile dobrze zapamiętałam/ świetnie się spisała w dzisiejszym tłumaczeniu, serio gratki dla niej :), jednak ty pozostajesz jak dla mnie niezastąpiona <3 (podziękowałabym dzisiejszej tłumaczce na tt jakbym go miała xD. Tak wiem, tak bardzo odizolowana od świata, nie ma tt xD)
Co do rozdziału... #beka-z-wykoksowanych-jaj-Zayn'a xD A jeśli chodzi o Victorię to miałam talą dziwną myśl... ZAYN ZAFUNDUJ JEJ OPERACJE NA WYMAZANIE DEVONA Z PAMIĘCI XD Tak o i po problemie, znów będziesz mógł ją radośnie pierdolić c:
/jeśli w tym perfekcyjnym komentarzu pojawiły się jakieś błędy, obwiniajcie moją zdolność pisania na komórce [*]/
Biedny Zayn, ale i tak dzisiaj rozpaczam po przeczytaniu 5 rozdziału Knockout'u Harold - jestem z tobą <3
OdpowiedzUsuńJa mogę nawet czekać cały miesiąc i dłużej, tylko go w pełni nikomu nie oddawaj, Ola, jesteś w tym najlepsza
OdpowiedzUsuńEj ja wcale nie chcę żebyś przestała tłumaczyć! Jesteś w tym na prawdę dobra a to, że rozdziały będą co tydzień o mi to wcale a wcale nie przeszkadza. Rozumiem przecież, że masz swoje życie prywatne i nie żyjesz tylko i wyłącznie tym fanfikiem prawda? Więc błagam, wyluzuj dziewczyno bo przez Twoją notkę chyba muszę zmienić gacie, aż tak mnie wystraszyłaś! :D
OdpowiedzUsuńNo a jeśli chodzi o Zayna i Re to kurwa mać jest mi ich tak szkoda. On ją kocha, ona go kocha, bo przecież uczucia nie mogą się zmienić tak z dnia na dzień czy jakoś tak nie? Wkurwiona jestem na to co zrobił jej Davon, zabrał jej całe szczęście jakie miała z Zaynem. A teraz? Mam nadzieję, że i tym razem Zayn do niej dotrze, może z dużą pomocą pani doktor :)
No dobra lecę do pracy i już nie mogę się doczekać następnej niedzieli :)
Pozdrawiam Asiek :)
MISIAKU PYSIAKU CZY TY JESTEŚ NORMALNA?
OdpowiedzUsuńJAK MOŻESZ CHCIEĆ ODDAĆ TŁUMACZENIE?
MI BĘDZIE PASOWAĆ, JAK BĘDZIESZ DODAWAĆ NAWET RAZ NA 2 MIESIĄCE.
BEZ CIEBIE TO NIE BĘDZIE TO SAMO!
BĘDZIE TAKIE PUSTE...
NIE ZOSTAWIAJ NAS! ♥
@xkuciakx
Rozdzial jejku, strasznie mi przykro ze Victoria sie tak czuje a jeszcze bardziej ze nie czuje milosci Zayna a Zayn:( jejku on ja kocha najmocnirj na swiecie, poswiecil sie jej i teraz musi mu byc tak prxykro, poplakalam troszke:( a co do tlumaczenir kochanie naeet jesli bedziezz dodawac rozdzial co miesciac nie chce zebys nas zostawiala, my tez sie z toba zzylysmy, jestem z toba od cold i nie wyobrazam sobie zeby ktos inny to tlumavzyl, nie potrafie sobie wyobrazic rozdzialu bez twojej notki ktora jest kcjhdh i strasznie kocham je czytac a ty sama w sobie jestes wspaniala i dziekujemy ze znajdujesz chodz troszke czasu aby nam przetlumaczyc, kochamy cie<3
OdpowiedzUsuńChce zebys to ty tlumaczyla . A co do rozdzialu to szkoda mi ich obojga .
OdpowiedzUsuńJezu... ja coś tak podejrzewałam ale nie myślałam że w takim stopniu.. @luv_1d_bromance
OdpowiedzUsuńPo pierwsze TY masz dalej tłumaczyć bo robisz to wspaniale i dzięki tobie całe ff ma inny charakter♥
OdpowiedzUsuńPo drugie ten rozdział jest taki ahsggfdgashgdajsdhk i smutny zarazem. Ale jesli chodzi o biopolarność to szczerze mówiąc wiedziałam to od kiedy Re spotkała pierwszy raz. Dziękujemy Ci że to wgl tłumaczysz i że tłumaczysz Knockout ♥
Dla mnie rozdziały mogą pojawiać sie raz na tydzień. Nie chcę nowej albo jakiejś dodatkowej tłumaczki. Nikt Cię nie zastąpi. :)
OdpowiedzUsuńBiedny Zayn. :(
OdpowiedzUsuńNie sadzilam ze kiedys to powiem ale Re serio mnie wkurza ? Jezu wiem ze to pewnie ja boli ten devon i wgl. Ale czemu chociaz raz przestanie myslec o sobie i pomoze tez Zayn'owi? Powoli wydaje mi sie ze ona to wyolbrzymia. To chore :( tak ki szkoda Zayn'a . Przeciez w srodku to mily i cudowny chlopak eh.. Zayn trzymaj sie kochanie
OdpowiedzUsuńTo trzeba poczuć. Zwykła depresja niszczy człowieka, a taki gwałt? W pełni Ją rozumiem. W dodatku została zgwałcona drugi raz. I straciła przez to dziecko... takie osoby potrzebują dużo czasu, pomocy i akceptacji zanim wrócą do normalnego trybu życia.
UsuńTłumaczysz super ! Tylko szkoda ze rozdziały są tylko raz w tygodniu :( Może mogłabyś się z kimś podzielić, żeby np. druga osoba tłumaczyła jeden rozdział a ty drugi. Wtedy mogły by się pojawiać dwa razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńNie ! Ty masz nadal tłumaczyć to ff ! Jesteś cudowna bo poświęcasz swój czas tylko dlatego żebyśmy my mogli je przeczytać. Piękny a zarazem smutny rozdział.. biedna Victoria.. i Zayn.. co niedziele pasuje :) żaden problem jak dla mnie xx
OdpowiedzUsuńNooooo nieeeeeeeee w Konckout drama tutaj drama :c
OdpowiedzUsuńNo właśnie , masakra , depresja gwarantowana :/
Usuńjakby cos to moge pomoc z tlumaczeniem! wracam do domu w niedziele, wiec jakby cos to pomoge. @hereforbigpayno
OdpowiedzUsuńBambi, wcale nie chcę, żebyś komukolwiek oddawała tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńChyba Cię poebało:D
Jesteś najlepsza, bez porównania
Moze ktos mlodszy dodawalby rozdzialy szybciej :) bo ona juz chyba troche za stara na fascynacje 1D xD
UsuńZa stara? Pojebalo cie? Jak mozna być za starym majac okolo 20 lat?! Jaki to ma zwiazek? No spoko. Skoro tak, to żaden 20 latek nie może już byc w zadnym fandomie? Hahah
UsuńDlaczego za stara na fascynację 1D? Wiesz, tak naprawdę trzynasto, piętnasto, siedemnasto czy nawet wudziesto kilku latek nie zmienia się tak bardzo pod tym względem. I ty myślisz, ze jest "Chyba za stara na fascynację 1D" ale tak naprawdę idąc twoim tokiem myślenia to zgaduję, że chyba właśnie ty jesteś za młoda na fascynację 1D, tak się składa, że Ola ma większe szanse u chłopców, nie sądzę, że taki np. Zayn chodził by z 13/15 latką, nie ważne czy mówił, że mógłby (Harry kiedyś chyba tak powiedział). Ale same wiecie, że tak nie jest. Jestem pewna, że raczej dziewczynę to wolą miec w swoim wieku. Wiesz, każdy ma inne potrzeby XD ale kończąc. Bambi błagam zostań, a wy hejterzy, którzy macie downa z powodu spóźnienia rozdziału, raz czy dwa się to zdarza na naprawdę długi długi czas, więc czego chcecie? Myślicie, że znajdziecie lepszą osobę? Nie, nie znajdziecie. Może i są dobre tłumaczki ale one już jakis blog tłumaczą. Tak czy inaczej nikt się z Olą nie równa. Nikt.
UsuńDowna to ma twoja stara
UsuńJuz nie moge sie doczekac dzisiejszego rozdzialu ^.^
OdpowiedzUsuńJA TEZ <3
UsuńMoje Kochane, rozdzialu nie bedzie bo nasz cudowna Bambi jak zwykle nas ochujala :)
UsuńSKĄD TY TO MOZESZ WIEDZIEC!?!?!? JEZUSEM RACZEJ NIE JESTES!
UsuńJEST DOPIERO 16:51 WIEC ROZDZIAL MOZE DODAC DOPIERO COS OK.18!
Rety dziewczyny uspokójcie się! -,-
UsuńRozdział będzie jutro, nic sie nie dzieje, ogarnijcie się serio bo to już zaczyna się robic chore ^^ narka xxx
Jezusem nie jestem, ale obserwuje Bambi na twitterrze i rozdzialu nie bedzie :) jak zwykle co nie tak
UsuńPs. Wylacz caps locka idiotko :*
UsuńPrzecież Bambi nie jest jakąś maszyną tylko człowiekiem. Może po prostu coś jej wypadło i nie mogła wcześniej tego przetłumaczyć :( Jeden dzień to nie jest aż tak strasznie dużo czasu... Ja i tak jestem jej strasznie wdzięczna, bo tłumaczy to ff, chociaż wcale nie musi.
UsuńPo pierwsze: moge pisac caps lockiem ile mi sie podoba. Nie zabronisz.mi tego :)
UsuńPo drugie: nie.nazywaj mnie idiotka
Ktos chya Ci to musi uswiadomic idiotko :*
UsuńJpdl...
Usuńkochany anonimku:
Usuńnie masz prawa wyzywać kogoś w internecie. to jest aż głupie, nie widzisz tego?
ee, tam nazwę sobie ją idiotką, udam, że jestem odważna, niech wszyscy tak myślą
tyle, że nie pomyślałaś o tym, że wyzywając kogoś od idiotek, sama się nią stajesz
Bambi "ochujala"?
boże czkłowieku... ALE KTO DO CHOLERY KAŻE CI CZEKAĆ NA ROZDZIAŁ?!
bo ja nie rozumiem.
Bambi ma zostać, a temu, komu to nie pasuje, to wypad :)
idziecie sobie czytać po angielsku ze słowniczkiem w rączce
mi to tam pasuje takie dodawanie
no bo patrz:
ROZDZIAŁY CO TYDZIEŃ
MAMY ZAPAS KILKU ROZDZIAŁÓW, BAMBI SOBIE POWOLI TŁUMACZY, A KIEDY AUTORKA FROSTBITE WYJEDZIE ALBO BĘDZIE PRZERWA W PUBLIKOWANIU, TO MY WTEDY MAMY JESZCZE ZAPAS ROZDZIAŁÓW I LUZIK :) :)
a ty droga dziewczyno, albo dziewczynko, bo kiedy ktoś pisze takie rzeczy to na ogół wyobrażam sobie zdesperowaną 12-latkę, która czeka na frostbite, tak mocno ZDESPEROWANĄ, że poudaje sobie mocną i super odważną w internecie Z ANONIMAAA WOOOO :)
mogłabyś się przynajmniej podpisać :) :)
NIE LUBISZ CAPS LOCKA?
A TO PEEEEEEEEEEEEEEEEECH
WIEEEEEEELKIII
PEEEEEECH
BOOO
JAAAA
GOOOOOO UWIEEEEEEEELBIAAAAAAM
tak więc podsumowując, wcale nie jesteś fajna obrażając ludzi w internecie, tylko wkurzasz wszystkich, a jak ci się coś nie podoba, to przecież nikt cię tu nie trzyma, nie?
nie podoba ci się tłumaczka?
a to masz kurcze życiowego pecha i chyba musisz stąd odejść, bo uwierz mi, że nikt też nie chce mieć takiej czytelniczki :)
BAMBI ZOSTAJE I MAM WAS WSZYSTKICH GDZIEŚ LUDZIE Z PROBLEMAMI
MISIACZEKXOXO
Dziekuje Ci za bycie po mojej stronie :*
UsuńRozumiem ze nie jest maszyna i ma inne sprawy.Serio to rozumiem,ale niech nie obiecuje(nie pisze) ze doda w dany dzien skoro i tak go nie doda :))))
UsuńPewnie sama to dodalas idiotko a potem dziekujesz komus hahahah
UsuńNo dokladne skro nie wie kiedy to niech nie pieprzy
UsuńNie nie dodalam tego sama!
UsuńJezu dziewczynko jak ty mnie denerwujesz...
No oczywiscie hahahah nie wymyslaj :)
UsuńWiesz co?
UsuńNie bede tracic czasu na takie glupie rozpuszczone dziwne dziecko jak ty :D
Kurwa!
UsuńDziewczyny przestancie sie w koncu klocic!
Rozzpuszczone dziecka aahahahah :D dzieki za poprawe humoru
UsuńBardzo prosze :)
Usuńnie napisała tego sama...
Usuńnie jest chyba na tyle zdesperowana, żeby udawać jakąś osobę, która ją broni, nie?
za to ty jesteś.
i tak dalej będziesz wymyślała jakieś niestworzone rzeczy, że to ona pisze i wymyśla sobie o wszystko, bo sama nie potrafisz przyznać się do własnego, głupiego błędu
wyzywasz ludzi, nie mam pojęcia po co, ale widać, że chyba wielki masz ten ból dupy do Bambi i musisz sobie ulżyć
więc śmiało :)
nie przeszkadzam
MISIACZEKXOXO
Wiem, ze kazdy ma swoje zycir ale skoro sie doczego zobowiazujesz to obietnicy dochowaj. A ty zwyczajnie lecisz w chuja :) JESTEM ZA ZMIENIENIEM TLUMACZKI
OdpowiedzUsuńJa tez hahaha :D bambi jet ok ale ile mozna czekac
UsuńJeden dzień spóźnienia a wy już pierdolca dostajecie hahah. Nigdy w życiu. Bambi zostaje i juz:) Kest najlepszą tłumaczką. I jak to ile można czekać kur? A co takiego zrobiła przepraszam bardzo? Jak same wiecie Ola ma też swoje życie:D aż mi sie was zal robi gdy taki bol dupy macie XD BAMBO, NIE ODCHODz kocham cie
Usuńa ja jestem za zmianą czytelniczki
UsuńJa tez
UsuńKto tak paskudnie narysowal tego zayna z twittera bambi? Ochyda
OdpowiedzUsuńA chuj wie ale faktycznie kijowe
UsuńWie ktos moze o ktorej pojawi sie dzisiejszy rozdzial? :) x
OdpowiedzUsuńBambi napisała na twitterze że będzie dopiero jutro ;)
UsuńOk...
UsuńDzieki <3
Nie oddawaj tłumaczenia, rozumiemy wszyscy, że czasem coś może nie wypalić - masz też swoje życie. Nie odchodź, jesteś najlepsza !
OdpowiedzUsuńKomentarz zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz ukończonych 18 lat, czytasz na własną odpowiedzialność.
KURWA. Przestańcie spinać dupy i ogarnijcie się bo popierdolca można przez was dostać!
Ola ma własne życie i ostatnio miała dużo na głowie więc może trochę zrozumiecie dziewczynę!? Nawet jeśli by obiecała i zapewniała nas stuprocentowo, że rozdział się pojawi to chyba z doświadczenia, kurwa, wiecie, że życie niesie ze sobą wiele niespodzianek i mogło się coś przytrafić a nawet jeśli nie miała konkretnego powodu to chuj! CHUJ WAS TO:D może sobie pozwolić nawet na to, żeby bez powodu zrobić sobie 'dzień wolny' od tłumaczenia. Wy piszecie, że Ola "ZNOWU NAS OCHUJALA" czy jakoś tak, bo co? Bo rozdział się spóźnia? Błagam Was!!!
Lepszej tłumaczki nie znajdziecie, gwarantuję wam to! A jeśli myślicie, ze tak, to się mylicie.
Sa dw typy wakacyjnych tłumaczek, pierwszy typ to taki, który właśnie w wakacje dodaje więcej bo ma dużo czasu wolnego i drugi, który właśnie w wakacje odpoczywa od wszelkich prac i zajmuje się rodziną, przyjaciółmi, chłopakiem, spełnieniem marzeń , jadą za granicę, na mazury itd. Powinniście się cieszyć za tak wspaniałą tlumaczkę.
Zgadzam.sie z nia w 100%
UsuńA ja nir
Usuńdodasz dzisiaj następny? xdd
OdpowiedzUsuńJak mnie to denerwuje ! przez ostatnie rozdziały ciągle kłamiesz kiedy będą ! Już wole jak napiszesz nie wiem kiedy dodam rozdział niż powiesz rozdział bedzie w niedzielę a go i tak nie ma. Rozumiem masz dużo na głowie ale skoro wiesz, że nie dajesz rady po co określasz termin. A co oddania opowiadania to nie jest zły pomysł! Nie do końca go oddaj ale weź druga osobę do tłumaczenia wtedy będzie na zmianę i jakos to będzie szło bo na razie to jest lipa.
OdpowiedzUsuńNo dokladnie :) jak nie znika na 2 tygodnie to przeklada termin, ona jest po prostu nie odpowiedzialna
UsuńZgadzam sie w 100% :)
UsuńPierdolnij się w łeb słownikiem :)))))))))))) /C.S
Usuńnie chcę aby Bambi odchodziła!
OdpowiedzUsuńwy tak pieprzycie ale pomyślcie że ona przetłumaczyła już Cold Chills teraz Frostbite włożyła w to całe swoje serce i poświęciła tyle czasu a wy teraz chcecie ją WYWALAĆ z jej własnego bloga bo ostatnio nie dodała rozdziału?
BOSHE...
kochanie proszę cię nie odchodź z blga, i nie słuchaj tych wszystkich ludzi bo to TY DECYDUJESZ czy masz ochotę to jeszcze tłumaczyć :)
uważam że jeśli ciężko ci samej tłumaczyć to może to na serio dobry pomysł aby ktoś ci mógł pomóc ;)
jak wam Bambi nie pasuje to tłumaczcie sb sami!
OdpowiedzUsuńMi tam Bombi tlumaczenie się podoba, i nie chce jej zmieniać xdd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial . Kurcze ten blog jes taki jdhdhebdhrb .... nie moge sie doczekać następnego rozdziału . Ciągle wchodze i sprawdzam czy nie ma już rodziału . Pozdrawiam. . ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzyzby nasza cudowna bambi znowu przelozyla rozdzial na inny dzien?
OdpowiedzUsuńMy się rzucamy, bo cię kochamy. Nie przemyślane decyzje. Nawet jeśli piszę, że jesteś nieodpowiednią tlumaczką, wybacz, proszę. Robimy to, bo cię kochamy
OdpowiedzUsuń